19 stycznia Sergiusz Ryczel skończył 47 lat. Przez długi czas mogliśmy go oglądać w polskich stacjach telewizyjnych. Był dziennikarzem rozpoznawalnym i szanowanym, a zajmował się głównie sportem. Nagle jednak całkowicie zniknął z mediów. Jak dzisiaj wygląda i czym się zajmuje?
Dziennikarz pochodzący z Łodzi w zawodzie był aktywny do 2022 roku. Jego ostatnim pracodawcą była Telewizja Polska. Już wtedy wielu osobom zniknął z pola widzenia, bo pracował głównie w anglojęzycznym kanale TVP World. Tam prowadził m.in. program In the Game. Czy żałuje, że już nie pracuje w telewizji?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Nie, nie żałuję. Gdybym żałował, to bym tam pracował. Obrałem taki kierunek i taki sposób na życie, że nie mam powodów, żeby tego żałować. Zakończył się pewien etap życia, a rozpoczął się następny. Zajmuję się teraz czymś innym i to chcę robić - mówił kilka miesięcy temu w rozmowie z WP SportoweFakty.
Ryczel przed laty zasłynął m.in. ostrym spięciem z Wojciechem Szczęsny. To było jeszcze w czasach, gdy bramkarz występował w AS Romie i był tam wypożyczony z Arsenalu FC. W 2016 roku na zgrupowaniu kadry dziennikarz zapytał golkipera, o "niepewność" w rzymskim klubie. Wojciech źle zrozumiał słowa Sergiusza.
- A widziałeś, żebym opuścił jakiś mecz ligowy? - odpowiedział zdenerwowany bramkarz.
Czytaj także: Piękna Niemka robi furorę. Zwróć uwagę na jej nazwisko
Następnie mieliśmy krótką wymianę zdań, o której zrobiło się głośno w całej Polsce. To jednak odległa przeszłość. Obecnie Ryczel zajmuje się czymś kompletnie innym. Został... trenerem wystąpień publicznych. Na czym polega jego praca?
- Pracuję z ludźmi, którzy chcą stworzyć swoją markę osobistą i chcą wykorzystywać swoją eksperckość do zarabiania pieniędzy poprzez wystąpienia. To ludzie, którzy m.in. chcą zostać zawodowymi mówcami lub też podwyższać swój status w życiu biznesowym, prezentując się w bardziej klarowny, przestępny i profesjonalny sposób. Pracuję też z osobami, które w ramach własnej działalności gospodarczej chcą ubiegać się o dodatkowe pieniądze na funkcjonowanie firmy, o granty itd. Wszędzie tam trzeba umieć występować publicznie, czyli zaprezentować to, co ma się najlepsze lub kim się jest - tłumaczył w WP SportoweFakty.
Sergiusz Ryczel ma bogate doświadczenie dziennikarskie. Przy sporcie pracował w TVN, Canal+ Sport, a na koniec w TVP. Czy kiedyś zobaczymy go w telewizji? Wydaje się to mało prawdopodobne, bo bez wahania przyznał, że każdą propozycję odrzuci.
- Tak, z całą pewnością. Nieważne, czy to byłoby Canal+, czy inna stacja. Prosta sprawa, nawet bym się nie zastanawiał nad powrotem do telewizji w roli dziennikarza - przyznał.