Reprezentacja Polski rozpoczęła zmagania w eliminacjach do mistrzostw świata 2026 od skromnego zwycięstwa nad Litwą 1:0 po golu Roberta Lewandowskiego. Styl gry, który zaprezentowała drużyna Michała Probierza, został skrytykowany przez media i kibiców. Mimo tego selekcjoner twierdzi, że wszystko zmierza w dobrym kierunku.
- Uważam, że zmierzamy w dobrym kierunku. Uczymy tych zawodników mentalności, musimy poprawić grę jeden na jeden. Uważam, że awansujemy na mistrzostwa świata - powiedział podczas konferencji prasowej Michał Probierz.
Najbliższe spotkanie Polacy rozegrają w poniedziałek 24 marca 2025 roku o godz. 20:45 na PGE Narodowym w Warszawie. Ich rywalem będzie reprezentacja Malty. W przeszłości Polacy rozegrali z tym przeciwnikiem 4 mecze i wszystkie wygrali, nie tracąc przy tym ani jednego gola.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Antoni Piechniczek: "Podejście nie do przyjęcia"
Były selekcjoner reprezentacji Polski, Antoni Piechniczek w swojej karierze mierzył się z Maltą podczas eliminacji do mistrzostw świata 1982. Biało-Czerwoni zwyciężyli ten mecz 6:0. W rozmowie z o2.pl trener dał jasno do zrozumienia, że trudno oczekiwać powtórki tego wyniku, patrząc na obecny styl gry Polaków. Nawiązał do stylu gry z meczu przeciwko Litwie.
Podejście do meczu z Litwą było nie do przyjęcia. Po trzynastu minutach oczekuje się, że drużyna rozpocznie mecz z dużą intensywnością, a piłkarze będą szukać sytuacji bramkowych. Tymczasem na trybunach PGE Narodowego rozległy się gwizdy kibiców, bo byli zażenowani stylem gry - mówi nam Antoni Piechniczek.
Trener zwrócił uwagę na zbyt ostrożny styl gry Polaków, twierdząc, że na miejscu Michała Probierza nakazałby swoim zawodnikom narzucenie intensywnego i ofensywnego futbolu.
Myślenie jest takie: zacznijmy rozważnie, przyjrzyjmy się, jak gra przeciwnik. Nie, po gwizdku trzeba nastawić się na ofensywną grę i jak najszybciej strzelić jedną, dwie bramki. To jest o wiele bardziej logiczne niż bezpieczna gra. Owszem, są różne filozofie futbolu, ale pierwszą podstawową rzeczą do poprawy jest nastawienie do gry. Ja na miejscu piłkarzy bym z utęsknieniem czekał na ten poniedziałek, żeby ta złość, która mnie charakteryzuje, znalazła ujście na boisku - dodaje trener.
Antoni Piechniczek dał radę Michałowi Probierzowi
Podczas bieżącego zgrupowania reprezentacji Polski brakuje kilku podstawowych piłkarzy, tj. Piotr Zieliński, Nicola Zalewski, Sebastian Walukiewicz czy Paweł Dawidowicz. Na liście powołanych znalazł się zaś m.in. Matty Cash, którego trener wcześniej nie powoływał, a kontuzjowanych Zalewskiego i Dawidowicza zastąpili Mateusz Skrzypczak z Jagiellonii Białystok i Dominik Marczuk z Real Salt Lake City.
Antoni Piechniczek zauważył, że podczas ubiegłorocznych meczów reprezentacji Polski w Lidze Narodów wokół kadry pojawiały się głosy o braku kolejnych powołań na następne zgrupowania. Tymczasem na liście pojawiły się nowe nazwiska, choć część z konieczności. Zdaniem Antoniego Piechniczka Michał Probierz powinien znaleźć jedno właściwe ustawienie i jak najmniej rotować składem.
Michał Probierz powinien zadać sobie pytanie, jakimi piłkarzami chce grać, stawiać na nich i ich przygotowywać. Tymczasem przyjeżdża czterech piłkarzy po meczach ligowych i mają rekreacyjne zajęcia w hotelu zamiast na boisku. Nawet jakby ci piłkarze mieli tylko truchtać lub spacerować i ćwiczyć elementy taktyczne, powinni iść na boisko. Im jest ich więcej, tym gra będzie lepsza. Treningi są zbawienne, a jak dowcipkujemy, robimy rekreacyjne treningi w hotelu, stawiamy na atmosferę, to potem gra jest, jaka jest. Jeżeli grałby piłkarzami sprawdzonymi, a ci po kilkunastu minutach nie zrobiliby odpowiednich akcji, to po dwudziestu powinien ich zmienić. Ofensywny styl gry i jak najmniej zmian. To jest moja recepta na mecz z Maltą - dodał Antoni Piechniczek w rozmowie z o2.pl.
Karol Osiński, dziennikarz o2.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.