Noriaki Kasai zadebiutował w konkursie Pucharu Świata 17 grudnia 1988 roku. Tego dnia większości zawodników rywalizujących obecnie o punkty nie było jeszcze na świecie. Niespełna rok później wywalczył swoje pierwsze punkty.
W swoim dorobku ma trzy medale olimpijskie. Pierwszy z nich zdobył w Lillehammer w 1994 roku, aby na podium powrócić dokładnie... dwadzieścia lat później. W Soczi przegrał na dużej skoczni jedynie z Kamilem Stochem, a następnie zgarnął brąz w drużynie.
Japończyk w dalszym ciągu cieszy się ogromną popularnością. Choć ma już 50 lat, w ogóle nie myśli o zakończeniu kariery. I to pomimo tego, że nie zdobył punktów Pucharu Świata od sezonu 2019/2020.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kasai wciąż potrafi zaskakiwać. We wrześniu, podczas konkursu w Hakubie, przeskoczył skocznię uzyskując 132 metry. Zajął tam bardzo dobre, trzecie miejsce.
Noriaki Kasai się nie poddaje. Trenuje z kadrą
Jak przekazał dziennikarz Dominik Formela, 50-letni skoczek przyleciał do Europy, gdzie zamierza szlifować formę. Japończyk ma za sobą treningi w słoweńskim Kranju. Nie zamierza porzucać marzeń o starcie w Pucharze Świata.
Ponadto otwarcie przyznaje, że chce wystąpić na kolejnych igrzyskach. Te odbędą się w lutym 2026 roku w Cortina d'Ampezzo. Kasai będzie miał wtedy... 54 lata.
Przypomnijmy, że najbliższy konkurs Pucharu Świata odbędzie się w najbliższy weekend w Ruce. Zmagania w Finlandii rozpoczną się o bardzo nietypowej porze - zarówno sobotni, jak i niedzielny konkurs ruszy o godz. 9:00 czasu polskiego. Wszystko z uwagi na trwający w Katarze piłkarski mundial.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.