Artur Boruc w każdym klubie, w którym grał był niezwykle wyrazistą postacią. Po latach, w brytyjskich mediach, polskiego bramkarza wspominał reprezentant Irlandii Aiden McGeady. Obaj piłkarze święcili sukcesy w barwach Celticu Glasgow i należeli do najważniejszych postaci tego zespołu. Jednak jak się okazuje, ich współpraca nie zawsze była wzorowa.
Zobacz także: Cristiano Ronaldo komentuje testy na koronawirusa
"Evening Glasgow Times" przytacza wypowiedzi Aidena McGeady'ego. Irlandczyk przypomniał czasy kiedy starł się z Polakiem podczas jednego z treningów. Punktem zapalnym ich kłótni była taka błahostka jak rzut wolny. Obaj pokłócili się o to czy stały fragment gry powinien zostać podyktowany, czy nie. Przepychanka słowna po kilku chwilach przeszła do rękoczynów, jeszcze na boisku treningowym.
Zobacz także: Moment, który zmienił życie Marcina Gortata
Dalsza część potyczki miała miejsce już w szatni, a konkretnie pod prysznicami. Wówczas jak przyznał Irlandczyk, Polak wymierzał mu sprawiedliwość będąc kompletnie nagim. McGeady'ego od poważniejszego urazu uchronili koledzy z zespołu, którzy powstrzymali krewkiego bramkarza.
Próbowałem mu oddać. Wstałem wściekły, ale nie miałem zamiaru bić się z Arturem. On jest ogromnym polskim niedźwiedziem - podsumował tamto zdarzenie Aiden McGeady
Co ciekawe, po tym zdarzeniu żaden z zawodników nie został nawet zawieszony. Spotkali się oni jedynie z niewielką karą pieniężną. Natomiast obaj byli zbyt cenni dla ówczesnego trenera Gordona Strachana, który nie wyobrażał sobie bez nich drużyny.
Zobacz także: Piotr Żyła apeluje do Prezydenta
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.