Tą osobą jest 82-letni trener Carlos Bilardo, który razem z Maradoną poprowadzili reprezentację Argentyny do mistrzostwa świata w 1986 roku. Słynny trener prowadził ten zespół do 1990 roku. Odszedł po mundialu we Włoszech, gdzie jego zespół zajął drugie miejsce.
Przecięli mu kabel od TV!
Serwis "football-espana.net" informuje, że 82-latek nadal nic nie wie o śmierci swojego byłego podopiecznego. Brat Bilardo, Jorge, ujawnił, że przekazanie mu tak smutnej wiadomości może wpłynąć na jego zdrowie. Słynny trener kilka tygodni temu opuścił szpital po opanowaniu choroby neurologicznej.
Okazuje się, że zdesperowana rodzina robi wszystko, by Bilardo nie dowiedział się o śmierci Maradony. Zagraniczny serwis donosi, że jego najbliżsi odcięli kabel od telewizji, mówiąc mu, że są problemy z firmą telewizyjną. Bilardo spędza więc czas na oglądaniu seriali na Netflixie. Co więcej: brat nie dostarcza mu prasy, twierdząc, że są z nią kłopoty.
Śmierć Maradony to coś, co w mediach trwa cztery, pięć lub dwadzieścia dni, a to komplikuje sprawę, ponieważ Bilardo uwielbia oglądać telewizję. Jest jednak pomysł, by delikatnie przekazać mu tę informację. Nie da się tak żyć przez wiele tygodni - mówi brat Bilardo.
Argentyńczyk Diego Maradona zmarł nagle w środę, 25 listopada. Sekcja zwłok wykazała, że przyczyną śmierci była ostra niewydolność serca. Rodzina Maradony nie zamierzała zwlekać z pogrzebem. Dzień po śmierci legendarny piłkarz został pochowany na cmentarzu, który znajduje się na przedmieściach Buenos Aires. Media na bieżąco relacjonowały ostatnie pożegnanie "El Diego".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.