Obecnie organizacja FAME MMA przygotowuje 22 galę. Początkowo miała się ona odbyć w łódzkiej Atlas Arenie. Tak się jednak nie stanie, o czym federacja poinformowała we wtorek za pomocą mediów społecznościowych. Zapewniono przy okazji, że osoby, które zdążyły już kupić bilety, otrzymają zwrot pieniędzy.
Na podanie nowej lokalizacji gali Fame 22 nie trzeba było długo czekać. Szybko okazało się bowiem, że wydarzenie to odbędzie się na PGE Narodowym w Warszawie. Informacja ta z pewnością zaskoczyła, ale też ucieszyła fanów. Szczególnie że będzie to pierwsza freakfightowa gala, która zawita na najważniejszy obiekt piłkarski w Polsce.
Włodarze FAME stoją teraz przed sporym wyzwaniem. Koszty organizacji takiego przedsięwzięcia na PGE Narodowym są kilkukrotnie większe niż w zwykłej hali. A to nie koniec kłopotów, bowiem według nieoficjalnych informacji, każde zestawienie, które zamierza zorganizować FAME, musi być uzgodnione z włodarzami PGE Narodowego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W kuluarach słyszę, że władze niektórych nazwisk nie wpuszczą na stadion. Jest czarna lista ludzi, którzy nie zawalczą bo są po prostu tymi osobami. Pozdrawiam mojego kochanego - powiedział w wywiadzie z Karolem Garncarzem Arkadiusz Tańcula.
Czytaj także: Prowokujące zdjęcie Brodnickiej. Dodała swoje przesłanie
Nie trudno zgadnąć, że chodzi o Jacka Murańskiego. W tym samym temacie Tomasz Matysiak, znany jako "Szalony Reporter" oznajmił, że taki mam zakaz mają także Amadeusz "Ferrari" Roślik, Natan Marcoń czy także Marianna Schreiber.
Kto zawalczy na FAME 22?
Wiadomo już, że na Fame 22 pojawią się dwie gwiazdy świata boksu. - To będzie gala z wieloma aspektami sportowymi. Stadion się kojarzy z dużym sportem, więc oprócz zestawień influencerów zobaczymy w Warszawie Tomasza Adamka i może Krzysztofa "Diablo" Włodarczyka - poinformował w programie Kanału Sportowego "Tylko Sport" Mateusz Borek.
Czytaj także: Lubański szczerze o kontuzji Lewandowskiego