W niedzielę o godzinie 16 czasu polskiego rozpocznie się finał mundialu w Katarze. O mistrzostwo świata 2022 powalczą w nim Argentyna z Francją. Sędzią meczu będzie Szymon Marciniak, z wielkiej sceny zejdzie z pucharem lub bez niego Lionel Messi, a Dariusz Szpakowski po raz ostatni skomentuje finał.
Głos Szpakowskiego będzie można tradycyjnie usłyszeć na antenie Telewizji Polskiej. Jego partnerem na stanowisku komentatorskim będzie Sebastian Mila, były reprezentant Polski.
Pewnie zacznę czuć duże napięcie i ekscytację przed samym finałem. Później będzie smutno, ponieważ to ostatni finał, ale to właściwa pora na pożegnanie z mundialami. Mam już swój wiek, swoje przeżycia. Mam nadzieję, że będzie to finał, którym będzie można się delektować - mówił Dariusz Szpakowski w rozmowie z Mateuszem Borkiem w "Kanale Sportowym".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Legendarne komentarze
Na Twitterze "Kanału Sportowego" internauci mogli cofnąć się w czasie wspomnieniami i przypomnieć sobie najlepsze teksty Dariusza Szpakowskiego. We wpisach nie zabrakło ulubionych zwrotów legendarnego komentatora. "Pokazuje: jestem, okazja, poszedł w sukurs czy uważa by nie spalić".
Szpakowski wielokrotnie towarzyszył widzom przy meczach reprezentacji Polski. "A jezus maria, jaki błąd Boruca" - krzyczał po kuriozalnym golu sprezentowanym przez Michała Żewłakowa i Boruca - Irlandii Północnej. "No i proszę, no i proszę" - pomstował po stracie bramki w San Marino. Były też jednak piękne chwile - "Tyton i Karagounis, a za Tytoniem ściana naszych pragnień" - usłyszeliśmy przy obronionym rzucie karnym na inaugurację Euro 2012.
Komentator TVP kojarzy się również ze swoimi potknięciami. "Córka Di Marii urodziła się, kiedy miała sześć miesięcy", "w bramce z numerem Szczęsnym" czy bracia bliźniacy Frank i Ronald De Boer, z których większość gra w Barcelonie" - tymi pamiętnymi lapsusami potrafił rozbawić Szpakowski na antenie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.