Lista sukcesów Kamila Stocha jest bardzo długa. Ma na koncie trzy złote medale igrzysk olimpijskich, dwa złote medale mistrzostw świata, dwie Kryształowe Kule za triumf w Pucharze Świata, trzy zwycięstwa w Turnieju Czterech Skoczni, a do tego dwukrotnie wygrywał w Raw Air. Jest jednak jeszcze jedna ważna rzecz, której wciąż mu brakuje.
To złoty medal mistrzostw świata w lotach. Reprezentant Polski startował już kilkukrotnie w tej imprezie, a w 2018 roku zdobył nawet indywidualnie srebrny medal. Ma także dwa brązowe medale w drużynie, jednak wciąż w dorobku brakuje mu tego z najcenniejszego kruszcu.
W zbliżający się weekend Stoch spróbuje dokonać wielkiej rzeczy. W czwartek, 10 marca, w norweskim Vikersund rozpoczną się mistrzostwa świata w lotach. Zmagania indywidualne składają się z czterech serii, a o medalach decyduje łączna nota właśnie po czterech skokach. Dwie serie odbędą się w piątek, zaś dwie w sobotę. Oprócz tego czeka nas również rywalizacja drużynowa.
Zobacz również: Haniebne sceny. Przyszli na mecz dzieci i udawali małpy
Kamil Stoch potrafi latać na mamutach. Kilka razy wygrywał konkursy na największych obiektach, w tym w Vikersund, które będzie gospodarzem mistrzostw. Konkurencja jest jednak bardzo mocna, na czele ze Słoweńcami, którzy są doskonałymi lotnikami. Nie zapominajmy o liderze Pucharu Świata, Ryoyu Kobayashim, a także Norwegach, którzy z pewnością będą groźni przed własną publicznością.
Jeśli Kamil Stoch osiągnie sukces w Vikersund, stanie się zawodnikiem kompletnym. Przed mistrzostwami martwić może nieco brak stabilności naszego skoczka. Zdarzają mu się fantastyczne próby, ale przeplata je przeciętnymi. Jeśli powtarzalność się pojawi, trzykrotny mistrz olimpijski będzie jednym z faworytów do złota.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.