29 marca był wielkim dniem w karierze Czesława Michniewicza. To on poprowadził reprezentację Polski do awansu na mistrzostwa świata 2022. W jego drugim spotkaniu w roli selekcjonera Biało-Czerwoni ograli Szwecję (2:0) i w listopadzie polecą na mundial do Kataru.
Satysfakcji z tego wyniku nie kryje Radosław Kałużny, były reprezentant Polski, który wygłosił mocną opinię nt. krytyków pracy Czesława Michniewicza.
Z natury nie jestem złośliwy, ale mam satysfakcję, że Czesław Michniewicz zamknął buźki grupce, przepraszam za słowo, frajerów. Ci zdążyli go skrytykować i zmieszać z błotem, zanim poprowadził pierwszy mecz - powiedział w rozmowie z "Faktem".
Zobacz także: Wstrząsające fakty z życia Maradony. Szokujące nagranie
"Nagonka była złośliwa"
Grupowymi rywalami reprezentacji Polski podczas MŚ 2022 będą Argentyna, Meksyk oraz Arabia Saudyjska. Ta ostatnia drużyna z góry skazywana jest na pożarcie. Według ekspertów Polska i Meksyk mają walczyć o drugą pozycję w grupie, która premiowana będzie grą w 1/8 finału mundialu.
Takiego sukcesu nasza kadra na mistrzostwach świata nie odniosła już dawno. Ostatnie udziały w mundialach to dla Biało-Czerwonych porażki w fazie grupowej. Największym rozczarowaniem były MŚ 2002, gdzie Polacy w grupie zmierzyli się z Portugalią, Koreą Południową i USA. Kałużny uważa, że Michniewicz to odpowiedni człowiek na tym stanowisku.
Nagonka była skrajnie złośliwa, bo ten, kto cokolwiek interesuje się piłką, wie, że nowy selekcjoner nie jest facetem zgarniętym z przystanku, a specjalistą. Udowodnił to w pracy z młodzieżówką, zaś Legię wprowadził do fazy grupowej pucharów, co naszym klubom zdarza się tak często jak mundial w grudniu. Michniewicz dobrał sobie odpowiednich ludzi, właściwie ich przygotował, nakreślił taktykę oraz idealnie rozpracował Szwedów - zaznaczył Kałużny w rozmowie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.