Tomasz Oświęciński to jedna z gwiazd polskiego kina, która silnie utożsamiana jest z rolą twardzieli. Zdobył sporą popularność za sprawą filmów Patryka Vegi oraz występów w serialach takich jak "M jak miłość".
Niedawno dołączył także do freakowej organizacji FAME MMA, która płaci celebrytom ogromne pieniądze. W trakcie jednego z programów zdradził, że od 2016 roku zarobił pięć milionów złotych, z czego milion przeznaczył na podatki.
Ostatnio Oświęciński wystąpił w programie Face2Face promującym galę FAME MMA 22, która 31 sierpnia odbędzie się na PGE Narodowym. W trakcie programu do studia dodzwonił się Denis Załęcki, który w wulgarnych słowach wypowiedział się o przeszłości Oświęcińskiego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W pewnym momencie Oświęciński nie wytrzymał i postanowił wyjść ze studia. Powiedział, że nie chce uczestniczyć w takiej patologii. Głos na temat jego zachowania zabrał jego rywal, popularny "Greg".
Gościu jest tak zakochany w sobie. Wiecznie opowiada o tym: ile ma pieniędzy, jak jest zarobiony, jak ma kochającą rodzinę, nie dorastasz mi do pięt. Wiecznie takie rzeczy do mnie mówi, no idiota. Jadąc tutaj nawet myślałem sobie, że nie chcę być taki atakujący go, bo ja taki nie jestem, żeby atakować kogoś - powiedział dla portalu MMA bądź na Bieżąco.
Problemy FAME ze skompletowaniem karty walk
FAME MMA ma ogromne problemy ze skompletowaniem karty walk na galę. Najpierw z powodu kontuzji wypadł Patryk "Wielki Bu" Masiak, a potem z walki niespodziewanie zrezygnował Filip Chajzer. Teraz niepokojące informacje dochodzą ws. Krzysztofa Włodarczyka. Niepewny jest występ także samego Oświęcińskiego.
Czytaj także: Szpakowski nie podpisał petycji ws. Babiarza. Oto powód
Pod koniec sierpnia gala odbędzie się po raz pierwszy na stadionie PGE Narodowym w Warszawie, co wymaga znacznego wysiłku organizacyjnego. FAME MMA pracuje nad atrakcyjną kartą walk, by przyciągnąć fanów na trybuny, ale problemy z zawodnikami ciągle się mnożą.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.