W niedzielę PZPN opublikował oświadczenie skierowane przeciwko dziennikarzowi Piotrowi Żelaznemu. Była to reakcja związku na wpis w serwisie X, który Żelazny zamieścił 12 września, a także artykuł i audycje opublikowane w Onecie.
Pan Piotr Żelazny naruszył dobro organizacji obrażając PZPN, dziesiątki tysięcy działaczy piłkarskich pracujących w tysiącach klubów, ludzi pracujących na co dzień w związku oraz wszystkich naszych partnerów - napisano w oświadczeniu, żądając od Żelaznego "natychmiastowego usunięcia skutków naruszeń dóbr osobistych PZPN".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Oświadczenie wywołało burze, a niemal całe środowisko dziennikarskie zdecydowanie potępiło działania PZPN. W dosadny sposób atmosferę wokół związku skomentował też Tomasz Smokowski podczas poniedziałkowego programu live emitowanego na Kanale Sportowym.
Popularny dziennikarz porównał obecną atmosferę wokół PZPN do tej, jaka panowała w latach 90., gdy polski futbol zmagał się m.in. z potężnymi aferami korupcyjnymi. Smokowski jednoznacznie zaznaczył, że w obecnej sytuacji praca w PZPN nie jest zbyt powodem do dumy, a poprawiony w ostatnich latach wizerunek organizacji znowu został wyraźnie nadszarpnięty.
Przez te wszystkie lata udało się doprowadzić do sytuacji, że, jak mówiłeś na mieście, że pracujesz w PZPN, to czułeś szacunek i wręcz mogłeś umieścić sobie w CV jako powód do dumy. A dzisiaj znowu mamy sytuację jak z mrocznych lat 90. - zupełnie jak w piłce nożnej już tak na boisku. Znowu powiedzieć, że się pracuje w PZPN to obciach i słoma - powiedział Smokowski.
Wydaje się, że PZPN nie mógł wybrać gorszego momentu na opublikowanie kontrowersyjnego oświadczenia. Z powodu nieudanych eliminacji związek zmaga się z ogromną krytyką kibiców i mediów. Niedzielny wpis jeszcze bardziej podgrzał i tak gorącą już atmosferę.