Iga Świątek do Miami poleciała na kilka dni przed startem imprezy. Początek sezonu triumfatorki Rolanda Garrosa był niezły. Choć nie podbiła Australian Open, wygrała turniej w Adelajdzie, prezentując się tak samo znakomicie, jak kilka miesięcy wcześniej w Paryżu.
Jednak w Miami nie poszło jej tak dobrze, jak by tego oczekiwała. Z racji rozstawienia miała w I rundzie wolny los. Później pokonała Barborę Krejcikovą, by ostatecznie przegrać w trzech setach z Aną Konjuh. Chorwatka jest nisko notowana, bo dopiero powraca do gry po problemach zdrowotnych.
Idze Świątek pozostała za to gra podwójna, do której zapisała się z Bethanie Mattek-Sands. 36-letnia Amerykanka jest zdobywczynią dziewięciu wielkoszlemowych tytułów, pięciu w deblu i czterech w mikście. Jej doświadczenie jest ogromne.
Para polsko-amerykańska do tej pory wygrała dwa mecze, po każdym robiąc sobie fotkę. To idealnie wskazuje na to, jak dobra atmosfera panuje między tenisistkami. Przy okazji Mattek-Sands zdradziła, co jest źródłem siły polskiej zawodniczki.
Chodzi o "Acai Bowl", czyli popularne w Ameryce Południowej jagody acai w postaci smoothie, czyli mieszanki z innymi owocami oraz dodatkami. Ale to nie wszystko! Świątek ma też jeść w popularnej meksykańskiej restauracji "Chipotle". "Osiem dni z rzędu - wystarczy" - zażartowała 19-latka z Raszyna.
Duet Mattek-Sands/Świątek jest już w ćwierćfinale gry podwójnej. Kolejny mecz zagra z Ludmiłą Kiczenok oraz Aryną Sabalenką.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.