Aż sześć reprezentacji występuje w strojach 4F podczas tegorocznych Igrzysk Olimpijskich we Francji. To Ukraina, Chorwacja, Słowacja, Kosowo oraz polscy lekkoatleci i koszykarze 3x3. W tym gronie jest również Grecja. I właśnie projektant z tego ostatniego kraju jest oburzony tym, co zobaczył podczas piątkowego otwarcia Olimpiady w Paryżu. Chodzi o Nikosa Apostolopoulosa.
Najgorszy ze wszystkich był widok, jaki widziałem na tych łodziach na Sekwanie, jak nasi greccy sportowcy mieli na sobie okropne ubrania i kurtki, które były jak... worki ziemniaków. Zostały kiepsko wykonane i, co najgorsze, miały na sobie duże logo firmy 4F - podkreśla projektant, cytowany przez espressonews.gr.
Jego zdaniem pokazywanie tak dużego logo na ubraniach powinno być zabronione. Co więcej, Grek domaga się wyjaśnień od polityków, jak to się stało, że polska firma została sponsorem technicznym reprezentacji jego kraju. W rozmowie z portalem mówił, że nie wiadomo, na jakiej podstawie zawarto porozumienie między firmą a greckim związkiem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Moim zdaniem to jest kompromitacja dla Grecji! Wszędzie widać 4F na pierwszym planie! Czy powinniśmy aż tak reklamować polską firmę? - grzmi Nikos Apostolopoulos.
Greccy sportowcy w strojach 4F. Firma odpowiada na zarzuty
Biuro prasowe polskiej marki podkreśla, że kolekcje odzieży i akcesoriów olimpijskich zostały stworzone poza Grecją. Każda z kolekcji powstała w ścisłej współpracy z Komitetami Olimpijskim.
Wielkość widocznego na strojach brandingu, również na zestawach na ceremonię otwarcia, regulują szczegółowe wytyczne Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego. Kwestia ta była opracowywana i akceptowania zarówno z Greckim jak i Międzynarodowym Komitetem Olimpijskim - informuje o2.pl Biuro Prasowe 4F.
Czytaj więcej: Wyjątkowy moment. Polki odebrały medale w Paryżu
Mateusz Kaluga, dziennikarz o2.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.