To było nieuniknione. Kilkanaście dni temu w COS w Cetniewie pojawił się przypadek koronawirusa wśród lekkoatletów. Cetniewo mieści się w Władysławowie, jednym z największych nadmorskich kurortów. W związku z tym odwołano Festiwal Rzutów, który miał być pierwszym startem dla Pawła Fajdka.
Lekkoatleci zmobilizowali się. Przebywający na zgrupowaniu w Spale mistrz świata w rzucie młotem udał się do dyrektora ośrodka, aby potwierdzić z nim możliwość rozegrania festiwalu. Zaangażowanie lekkoatletów przekonało organizatora, by przeprowadzić zmagania w nowej lokalizacji. Konkurs odbył się w Spale.
Koronawirus jest jednak problemem. Przez niego wciąż nie wiadomo, co z igrzyskami olimpijskimi czy innymi dużymi imprezami. Paweł Fajdek stara się podchodzić do tego ze zdrowym rozsądkiem.
Równie dobrze może mnie potrącić samochód na przejściu dla pieszych. Nie chcę unikać ludzi. Nie jest fajnie, podobno strasznie się człowiek po tym czuje i lepiej nie musieć przekonywać się o tym osobiście. Zresztą, może już mam to za sobą? W końcu wirus panuje nie od marca, tylko od ubiegłego roku, czego już dowiedziono. Myślę, że dużo osób w ogóle nie wie, że było chorych - powiedział w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
Według lekkoatlety dojdzie do igrzysk olimpijskich w przyszłym roku. W grę wchodzi na przykład impreza bez kibiców. Tak, jak to ma miejsce chociażby w piłkarskich ligach. Aktualnie rozgrywki Ligi Mistrzów toczą się przy pustych trybunach.
Czy sportowiec zaszczepi się na COVID-19, jeśli taka szczepionka powstanie?
Nie. A po co? Jeśli ma z nią być tak samo jak z tą na grypę, to jak tylko się zaszczepię, zachoruję. Dzięki za takie atrakcje - skwitował.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.