Fani freak fightów z niecierpliwością oczekiwali na ten debiut. Natalie Wayne od dawna z zainteresowaniem śledziła scenę freak fightów, więc jej rosnąca popularność zdawała się naturalnie prowadzić do zaistnienia w tym świecie. I tak się stało. W drugiej połowie 2023 roku została ogłoszona zawodniczką Prime Show MMA, a swojego debiutu doczekała się już na pierwszej gali w 2024 roku.
Zobacz także: Okupował mieszkanie. Teraz wywołał kolejny skandal
Natalie Wayne jest świadoma swojej ceny
Od początku angażu Natalie Wayne było do przewidzenia, że jej profesja będzie dominującym tematem programów promocyjnych. Tak rzeczywiście się stało. Bernadeta Urbańska często próbowała wykorzystać to, aby sprowokować rywalkę. Jednak popularna aktorka była dobrze przygotowana na takie próby i nie dała się sprowokować. Trzeba jednak zaznaczyć, że jej rywalka również nie jest bez skazy, bowiem w programie Netflixa zasłynęła ze zdrady partnera.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przed samym starciem to właśnie Urbańska była uważana za zdecydowanego faworyta ekspertów, głównie ze względu na jej sportowy styl życia. Jako zawodowa tancerka, Urbańska miała przewagę kondycji i koordynacji. Natalie Wayne natomiast w każdym wywiadzie podkreślała, jak ciężką pracę wykonała podczas przygotowań do Prime Show MMA 7.
Zobacz także: Skandaliczne sceny przed Prime Show MMA 7
Ogromny pech polskiej gwiazdy
Od pierwszych sekund mocno agresywnie ruszyła Natalie Wayne. To spowodowało, że obie panie zasypały się gradem ciosów. Te jednak były bez większej siły i bardziej były pchane niż uderzane z pełnym skrętem ciała. W tej "desperackiej" wymianie ucierpiała Natalie Wayne, której Bernadeta Urbańska wsadziła palec w oko.
Popularna aktorka jeszcze wróciła do walki, ale ta nie trwała długo. Przy próbie wyprowadzenia kopnięcia Natalie Wayne doznała kontuzji kolana i nie była w stanie kontynuować walki. W ten sposób, przez niezdolność rywalki, wygrała Bernadeta Urbańska.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.