Kariera piłkarska Sławomira Peszki trwa, ale zbliża się do końca. Były reprezentant Polski ma jeszcze 1,5 roku kontraktu w Wieczystej Kraków i najprawdopodobniej po jego wypełnieniu zawiesi buty na kołku. Peszko znany jest z tego, że mówi to, co myśli i nie owija w bawełnę.
Tak też było w rozmowie z Sebastianem Staszewskim - na kanale "Po Gwizdku". Staszewski zadawał piłkarzowi pytania przesłane przez internautów. Jedno z nich dotyczyło najgorszego trenera, z którym Peszko pracował w swojej karierze. Ten nie musiał się długo zastanawiać.
Piotr Stokowiec. Jest kłamcą i jest oszustem dla mnie. Nie potrafi powiedzieć tego, co chce, tylko zrzuca to na kogoś innego. Abstrahując od kwestii treningów, to jedna z najgorszych osobowości, jakie poznałem - przyznał.
Peszko pracował ze Stokowcem w Lechii Gdańsk, ale ta współpraca nigdy nie układała się dobrze. Obaj nie szczędzili sobie uszczypliwości wobec siebie, w związku z czym kariera Peszki w Gdańsku nie miała przyszłości. Kiedy Lechia w sierpniu 2021 roku zwolniła Stokowca, były reprezentant Polski nie miał wątpliwości, że była to jedyna słuszna decyzja.
W pytaniach od internautów nie zabrakło też wątków alkoholowych, z którymi piłkarz dość często jest kojarzony. Peszko przyznał szczerze, że gdyby prowadził mniej rozrywkowy tryb życia, z pewnością dłużej grałbym w Bundeslidze. Wyznał też, że największa afera alkoholowa w reprezentacji Polski nigdy nie wyszła na jaw.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.