Temat Sławomira Peszki w FAME MMA rozpoczął się od gali z numerem 17, kiedy to piłkarz zagościł w studiu przed rozpoczęciem imprezy. Już wtedy pojawiły się plotki, że w niedalekiej przyszłości mógłby on wyjść do klatki w roli zawodnika.
Cieszę się z zaproszenia. Coś nowego dla mnie, coś innego. Warto z tej strony to zobaczyć - mówił wówczas.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Możesz przeczytać także: Najman ostro o Murańskim. "Niech wychodzi 1 na 1"
Sama obecność wystarczyła, aby kibice i media natychmiast podchwyciły ten temat. Peszko już kilka razy pytany był o potencjalny udział we walce freaków, a pytanie to powtórzył także Sebastian Staszewski - na kanale "Po Gwizdku".
Na razie jest to odległa, bardzo odległa przyszłość. Gdzieś na początku, gdy pojawiły się pierwsze rozmowy, to mocno się napaliłem. Może nie byłoby to złe. Wziąłbym sobie oczywiście za rywala sportowca, a nie influencera czy celebrytę. To byłaby walka dwóch sportowców - przyznał Peszko.
Możesz przeczytać również: Rajskie widoki! Tak wypoczywa najpiękniejsza łyżwiarka świata
Ale później ostudził nieco głowy kibiców, którzy na walkę z jego udziałem zapatrywaliby się niezwykle entuzjastycznie.
Póki co walczę o powrót do zdrowia po kontuzji. Wiąże mnie kontrakt z Wieczystą do końca tego sezonu. Żeby się to wydarzyło, musiałbym nie mieć zajęcia - nie wrócić do grania, nie być trenerem, nic nie mieć do trenera. Jeśli tak będzie, może wtedy wezmę to wówczas pod uwagę
Aktualnie Peszko walczy o powrót do sprawności. Na początku września doznał kontuzji kolana w wyjazdowym spotkaniu z Lublinianką Lublin. W październiku przeszedł operację, jednak rehabilitacja nie przebiega tak jak powinna, a jego kolano wciąż nie pozwala mu na powrót do sportu.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.