W sobotę (1 czerwca) odbywał się finał Ligi Mistrzów. W decydującym meczu spotkały się drużyny Borussii Dortmund i Realu Madryt. Transmisję z tego spotkania można było śledzić m.in. w brytyjskiej stacji telewizyjnej - TNT Sport.
Za prowadzenie studia odpowiedzialna była Laura Woods, która po raz pierwszy od niecodziennego wypadku powróciła na ekrany telewizorów. Po twarzy dziennikarki nawet nie było widać, by jeszcze kilkanaście dni temu miała rozciętą skórę (patrz na końcu artykułu).
Przypomnijmy, że 36-latka spędzała krótki urlop w jednym z domków letniskowych. W trakcie wypoczynku rozbiła poduszką szklaną lampę wiszącą nad jej łóżkiem. Spadające kawałki szkła okaleczyły twarz i ręce dziennikarki. Kobieta została przetransportowana do szpitala, a lekarze usunęli szkło.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Podziękowania dla doktora Yannisa Alexandridesa i jego wspaniałej asystentki medycznej Zuzanny spod numeru 111, którzy otworzyli przychodnię w trybie pilnym i przyszli w dzień wolny, okazali mi tyle delikatności i zadziałali tak magicznie, że nie sądziłam, że będzie możliwe zmniejszenie szkód" - pisała wówczas dziennikarka na Instagramie.
Woods zamieściła w mediach społecznościowych zdjęcia przedstawiające jej obrażenia (patrz na końcu artykułu). Z tego też powodu dziennikarka musiała udać się na wymuszony odpoczynek od pracy. Kobieta miała prowadzić studio przed hitową walką między Ołeksandrem Usykiem a Tysonem Furym. Ostatecznie jednak nie wzięła udziału w tym wydarzeniu.
Ostatecznie przerwa Woods od pracy trwał raptem kilkanaście dni. W studiu podczas transmisji z meczu Borussii Dortmund z Realem Madryt dziennikarka omawiała spotkanie z takimi gośćmi, jak Rio Ferdinand, Owen Hargreaves, Steve McManaman i Jose Mourinho.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.