Do zdarzenia doszło w 23. minucie, gdy FC Porto prowadziło 1:0. Obrońca Estoril, Pedro Amaral, wygrał pojedynek o piłkę z Pepe, ale doznał kontuzji mięśnia uda i upadł na murawę. Pepe, dostrzegając uraz przeciwnika, wstrzymał akcję, umożliwiając sędziemu przerwanie gry.
To, co zobaczyliśmy, to największa oda do piłki nożnej. Niektórym mogło się to nie podobać, ale ja się cieszę, że piłkarze są dla siebie wyrozumiali - powiedział szkoleniowiec FC Porto, Vitor Bruno, cytowany przez Polską Agencję Prasową.
Czytaj także: Harris czy Trump? Gwiazdor NBA nie ma wątpliwości
Gest Brazylijczyka spotkał się z uznaniem zawodników Estoril, którzy podziękowali mu na boisku. Choć część kibiców Porto początkowo wyraziła niezadowolenie, aplauz szybko zagłuszył gwizdy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Gdyby coś takiego przytrafiło się mnie, też bym się cieszył, gdyby przeciwnik przerwał grę. Zawsze jest smutno, gdy inny piłkarz doznaje kontuzji. Zatrzymałem się, żeby można było udzielić mu pomocy - tłumaczył Pepe.
Czytaj także: Ogromne problemy FAME MMA. "Jest bardzo blisko końca"
Wybrał grę fair play. Potem los mu sprzyjał
Amaral musiał opuścić boisko z powodu urazu. Pepe później zdobył bramkę na 2:0. - Czasami dobre uczynki są wynagradzane - skomentowano na stronie internetowej dziennika "A Bola".
Czytaj także: Polska nie płaci emerytury Andrzejowi Gołocie. Oto powód
Po 10 kolejkach FC Porto ma 27 punktów i traci trzy do prowadzącego Sportingu Lizbona.