Białoruskie rozgrywki piłkarskie zyskały chwilową popularność w czasie sportowego lockdownu. Na początku walki z koronawirusem w Europie z zawieszenia ligowych zmagań wyłamał się tylko kraj za wschodnią granicą Polski.
Sytuacja w sportowym świecie wróciła do normy, ale ostatnio o wydarzeniu z jednej z białoruskich aren ponownie zrobiło się głośno. Nagranie z meczu futsalowego cieszy się dużą popularnością w mediach społecznościowych.
Czytaj także: Chwila grozy w meczu. Karetka na środku boiska
Kamera była skierowana na pustą bramkę, co w futsalu nie jest czymś niezwykłym. Drużyny wykorzystują wariant z wycofaniem bramkarza, żeby mieć więcej zawodników w polu i zwiększyć szansę na zdobycie gola. Tak było w tym przypadku.
Piłka zmierzała do siatki i zanosiło się na to, że nic nie powstrzyma jej przed wylądowaniem w bramce. Nagle jak spod ziemi wyrósł broniący zawodnik i rozpaczliwym rzutem sięgnął piłkę, by szczęśliwie kopnąć nią w poprzeczkę. Zdążył dosłownie w ostatnim momencie. Sam zaliczył lądowanie w sieci, ale nie pozwolił przeciwnikom na zdobycie gola. Powyższe nagranie naprawdę warto zobaczyć.