Robert Carmona może pochwalić się świetną formą. Zawodową karierę rozpoczął w 1976 roku i od tamtej pory nieprzerwanie oglądać można go na boiskach.
Za namową córki wysłał dokumenty do autorów Księgi Guinnessa. Przedstawiciele księgi przysłali do Urugwaju swoich oficjeli, aby przyznać mu certyfikat uznający Carmonę za najstarszego grającego zawodowo piłkarza. Zdradził przy okazji, na czym polega jego sekret.
Jest kilka czynników. Dobra dieta, dyscyplina w treningu, z dala od siedzącego trybu życia, alkoholu i narkotyków. Mimo trudnego dzieciństwa, zawsze zachowywałem bardzo pozytywne nastawienie - powiedział w rozmowie z "Marcą".
Ostatni raz imprezowałem, gdy miałem 16 lat. Następnego dnia nie trafiłem rzutu karnego. (…) Bez względu na to, czy mam kontrakt, czy nie, zawsze trenuję sześć, czasem siedem dni w tygodniu - dodał Urugwajczyk.
60-latek wciąż gra. W niedzielę kolejny mecz
Nie zamierza wybierać się na emeryturę. Sam przyznaje, że czuje się wciąż jak 25-latek. – Kiedy mnie kopią, przepraszają częściej, niż to konieczne - wyjawił.
Czuje się jednak rozczarowany, że jego osiągnięcia nie zauważyła FIFA. Mimo to nie załamuje się i odlicza już do niedzieli, kiedy wystąpi w rozgrywkach urugwajskiej Dywizji D.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.