Trwa przerwa reprezentacyjna w światowej piłce. Drużyny z Europy grają w Lidze Narodów, a zespoły z Afryki rywalizują o awans do przyszłorocznego Pucharu Narodów Afryki. Na wtorek był zaplanowany między innymi mecz Libii z Nigerią. W poniedziałek pojawiła się informacja o odwołaniu spotkania z inicjatywy gości z Nigerii.
Nigeryjczycy wybrali się w podróż na północ kontynentu w niedzielę. Następnego dnia mieli spokojnie przygotowywać się do meczu, a we wtorek wyjść na boisko. Cały plan posypał się po wylądowaniu samolotem czarterowym na lotnisku w Al Abraq.
Jak relacjonują Nigeryjczycy, samolot został skierowany w ostatnim możliwym momencie na opuszczone lotnisko Al Abraq, kiedy pilot przygotowywał się już do lądowania w Bengazi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pilot z powodzeniem posadził maszynę na lotnisku, a już na miejscu okazało się, że gospodarze ani myślą zapewnić Nigeryjczykom transferu z zastępczego miejsca lądowania. Tym samym drużyna, w której grają między innymi William Troost-Ekong, Ademola Lookman czy Wilfred Ndidi, utknęła na lotnisku. Nie zapewniono jej jedzenia czy picia.
Pobyt na opuszczonym lotnisku trwał kilkanaście godzin. Piłkarze podjęli decyzję, że nie przystąpią do meczu. Zmęczenie mogło wpłynąć na ich formę na boisku. Ponadto, nie akceptują takiego przyjęcia ich w Libii. Federacja piłkarska rozpoczęła starania o wcześniejszy powrót do Nigerii.
Media informują, że zachowanie gospodarzy nie jest efektem organizacyjnej wpadki. Libia zrewanżowała się Nigerii za podobną sytuację przed poprzednim meczem zespołów. Wtedy piłkarze z Libii utknęli na lotnisku na kilka godzin. W odwecie Nigeryjczycy zostali uziemieni na kilkanaście godzin.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.