22 października doszło do tragicznego zdarzenia. Podczas gali PunchDown 5 brutalnie znokautowany został gnieźnianin Artur "Waluś" Walczak. Po ciosie od Dawida Zalewskiego trafił do wrocławskiego szpitala.
Sportowiec został wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej. Niestety, nie udało się go z niej wybudzić. Artur Walczak zmarł w wieku 46 lat.
Zobacz także: Wstrząsające fakty z życia Maradony. Szokujące nagranie
Polak nokautuje w USA
Serwis "mma.pl" informuje, że Dawid Zalewski dalej bierze udział w galach slap-fightingu. Przypomnijmy. Policzkowanie, sprzedawanie sobie liścia czy plaskacza - tak najkrócej można opisać to, czym jest slap fighting. Aktywność fizyczna, w której zawodnicy uderzają się po twarzach otwartymi dłońmi.
W sobotę odbyła się gala Slap Fighting Championship, która w Stanach Zjednoczonych wzbudziła wielkie zainteresowanie. Tłumy w Ohio pojawiły się zobaczyć rywalizację na "liście" - donosi portal.
W walce wieczoru wystąpił mistrz PunchDown - Dawid Zalewski. Polak miał duże kłopoty w drugiej rundzie. Był o krok od klęski z Koa "Da Crazy Hawaiian" Viernesem. "Zaleś" doszedł do siebie i w brutalny sposób znokautował rywala.
Okazuje się, że galę, która była transmitowana na YouTubie, oglądało mnóstwo osób. Już w tym momencie ma ponad 700 tysięcy wyświetleń.