Wielu kibiców z niecierpliwością oczekiwało piątkowej walki piłkarza Błażeja Augustyna i byłego siatkarza Zbigniewa Bartmana. Wielkim faworytem bukmacherów i kibiców był ten pierwszy. Augustyn w swoim debiucie zdominował Dominika Pudzianowskiego.
Starcie miało nieoczekiwany przebieg. Po krótkim okresie dominacji Augustyna inicjatywę przejął Bartman, który potężnym kopnięciem posłał przeciwnika na deski. Piłkarz co prawda wrócił do walki, ale nie był w stanie odgryźć się napierającemu wściekle przeciwnikowi.
Po jednej z wymian Augustyn znów padł na ziemie, tym razem trzymając się za rękę. Sędzia zakończył pojedynek, a w oktagonie znalazł się sztab ludzi udzielających piłkarzowi pomocy. Po chwili na ręce Augustyna pojawił się gips, co jednoznacznie sugerowało, że doznał on poważnej kontuzji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Obawy te potwierdził sam piłkarz. Jak się okazało, Augustyn po walce udał się do szpitala, by wykonać konieczne badania. W trakcie prześwietlenia wyszło na jaw, że w trakcie starcia z Bartmanem piłkarz doznał złamania ręki. Augustyn wrzucił na swoje Instastories zdjęcie rentgenowskie, które pozwala ocenić rozmiary jego urazu.
Gwoli ścisłości...life is life - krótko skomentował Augustyn
Czytaj też: Żenujące widowisko na Clout MMA 3
Znacznie więcej powodów do świętowania miał Zbigniew Bartman. Skazywany na porażkę zawodnik znakomicie zaprezentował się przeciwko Augustynowi i odniósł swoje drugie zwycięstwo z przedstawicielem środowiska piłkarskiego. W debiucie były siatkarz pokonał bowiem Tomasza Hajtę.
Zbigniew Bartman wybrał sobie też już następnego rywala. Siatkarski mistrz Europy z 2009 roku w zarejestrowanej przez kamery Clout MMA rozmowie ze Sławomirem Peszkom zasugerował, że w kolejnej walce chciałby zmierzyć się ze skonfliktowanym z nim Adrianem Ciosem.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.