W ostatnich tygodniach Armand Duplantis znalazł się na ustach wszystkich fanów zmagań lekkoatletycznych. Szwed dwukrotnie bił rekord świata w skoku o tyczce. Najpierw dokonał tego podczas igrzysk olimpijskich w Paryżu, gdzie pokonał poprzeczkę na wysokości 6,25 m, a następnie w podczas Silesia Memoriału Kamili Skolimowskiej w Chorzowie, osiągając 6,26 m.
Myślę, że żeby pobić rekord świata, wszystko musi być idealne. Kibice byli niesamowici, energia szalona, pogoda idealna - było ciepło i nie wiało. Tor jest super nowoczesny. To wszystko, czego potrzeba, by skakać wysoko - mówił w wywiadzie dla Polsatu Sport.
Memoriał odbył się 25 sierpnia, a Szwed był jedną z największych gwiazd całej imprezy. Jakież musiało być zdziwienie ludzi, którzy będąc w jednej z restauracji Max Premium Burgers na Śląsku, zobaczyli rekordzistę świata, jedzącego posiłek po zasłużonym wysiłku. Wszystko działo się w Świętochłowicach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Armand Duplantis "przyłapany" w słynnej restauracji na Śląsku
Sytuacja miała miejsce w Świętochłowicach, znajdujących się tuż obok Chorzowa. Słynny "Mondo" udał się do tamtejszego lokalu w towarzystwie znajomego, będąc przebranym w ciuchy sportowe (te same, w których pobił rekord świata). Wszystko opublikował na TikToku, dopisując chronologicznie: "Pobij rekord świata; nie jedz niczego przez siedem godzin; znajdź Maxa w Polsce".
Pisząc o "Maxie" miał na myśli wspomnianą restaurację Max Premium Burgers. Nagranie sportsmena zostało udostępnione przez oficjalny profil Silesia Memoriału Kamili Skolimowskiej w serwisie X. - Idziecie na burgera w Świetochlowicach w niedzielę o 21.00 a obok Was siedzi gość, który właśnie pobił rekord świata - dopisano do wideo.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.