Na początku trwającego tygodnia w wieku 66 lat zmarł Janusz Kupcewicz, jeden z najlepszych polskich piłkarzy w historii. Ostatnie pożegnanie miało miejsce na cmentarzu Witomińskim w Gdyni. Msza rozpoczęła się o godz. 11:00.
Janusz Kupcewicz swoją karierę zaczynał w Warmii oraz Stomilu Olsztyn. Później grał dla Arki Gdynia, Lecha Poznań, AS Saint-Etienne, AE Larissa, Lechii Gdańsk oraz Adanasporu.
W reprezentacji Polski Kupcewicz rozegrał 20 spotkań, w których strzelił 5 bramek. W kadrze zadebiutował w 1976 roku w towarzyskim meczu z Argentyną (1:2). Ostatnie spotkanie w narodowych barwach rozegrał w maju 1983 roku przeciwko ZSRR (1:1).
Michniewicz i Kulesza na pogrzebie Janusza Kupcewicza
Śmierć Janusza Kupcewicza wywołała spore poruszenie w środowisku. Był bardzo cenioną postacią, o czym najlepiej świadczy fakt, że mnóstwo osób pojawiło się na jego pogrzebie. Żegnały go uznane postaci polskiej piłki. "Super Express" donosi, że na pogrzebie pojawili się m.in. Czesław Michniewicz (trener kadry), Cezary Kulesza (prezes związku), Michał Listkiewicz oraz Antoni Piechniczek.
Dziennikarze "SE" podają, iż rodzina zmarłego wystąpiła z ważnym apelem do żałobników. - Nie przynoście kwiatów na pogrzeb, a zaoszczędzone w ten sposób pieniądze przekażcie w ramach datków na hospicjum - poproszono.
Wszyscy pamiętamy 10 lipca 1982 roku. Wypieszczony, wytrenowany gol z Francją w hiszpańskim Alicante - wspominał ksiądz podczas kazania.
Chodzi o bramkę Kupcewicza z meczu o trzecie miejsce mistrzostw świata w 1982 roku. Polska wygrała z Francją 3:2, a Janusz Kupcewicz zdobył decydującego o medalu gola. MŚ w 1982 roku były jedynym dużym turniejem, na którym zagrał zmarły pomocnik.
Niestety, pozostały nam już tylko wspaniałe wspomnienia - mówił syn Janusza Kupcewicza.
Podczas ceremonii pogrzebowej przemawiał również m.in. ekspert Andrzej Strejlau.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.