Igrzyska olimpijskie w dobie pandemii koronawirusa wiążą się z wieloma restrykcjami. Sportowcy codziennie są testowani. Wielu z nich trafiło już na izolację i stoczyło walkę o olimpijskie marzenia w zupełnie innej rywalizacji, niż sobie wyobrażali.
Ograniczenia są wszędzie. Sportowcy żyją w "bańce" i nie mogą jej opuszczać. Nie ma mowy o tym, aby choć na chwilę wyjść na miasto.
O realiach życia na igrzyskach w mediach społecznościowych opowiadają polscy olimpijczycy. W poniedziałek Kaja Ziomek zorganizowała sesję Q&A na Instagramie. Jedno z pytań brzmiało: możesz wyjść na miasto?
Nie mogę. Został tutaj stworzony system tak zwanej zamkniętej pętli. Od momentu wylądowania na płycie lotniska w Pekinie do wylotu z Chin, jesteśmy odcięci od świata zewnętrznego - opisuje Polka.
Zobacz również: Taki naprawdę jest Dawid Kubacki. Kibice nie mają pojęcia
Jadąc na trening wsiadamy do autobusu w wiosce, wysiadamy na parkingu podziemnym hali. Miasto zwiedzamy przez szybę autobusu - dodaje.
Z poprzednich doniesień wiemy, że wioska olimpijska jest dobrze zaopatrzona. Zlokalizowane są w niej różne sklepy, dostępne także niektóre usługi - jak choćby fryzjer. Igrzyska potrwają do 20 lutego.
Zobacz również: Szczęsny narysował taktykę Polaków. Popłaczesz się ze śmiechu
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.