Polacy "weszli" w mecz przeciwko Chorwatom bardzo odważnie w ofensywie, czego efekt przyszedł już w piątej minucie. Kacper Urbański posłał wówczas prostopadłe podanie do znajdującego się w polu karnym Piotra Zielińskiego, a ten mocnym strzałem nie dał szans golkiperowi gości, dając prowadzenie reprezentacji Polski.
Ekipa Michała Probierza wciąż odważnie nacierała, a Jakub Kiwior oddał groźny, lecz niecelny strzał zza "szesnastki". Po chwili inicjatywę w ofensywie przejęła drużyna przyjezdnych. W 18. minucie Luka Modrić dośrodkował z rzutu wolnego i do odbitej piłki dobiegł Borna Sosa, który potężnym wolejem pokonał Marcina Bułkę.
Grad goli w pierwszej połowie meczu Polska - Chorwacja
Od tej chwili skuteczność ofensywna leżała wyłącznie po stronie Chorwatów. W 24. minucie Petar Sucić podwyższył na 2:1, a zaledwie dwie minuty później po kapitalnej akcji ten sam zawodnik posłał znakomite podanie do Martina Baturiny, a ten strzelił bramkę na 3:1.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Choć sytuacja Polaków była nieciekawa, nie złożyli broni. Najpierw Dominik Livaković musiał reagować, kiedy Jakub Kamiński oddał mocny strzał z prawej strony, a kilka minut później Chorwat nie zdołał obronić uderzenia Nicoli Zalewskiego. W ten sposób Polacy wywalczyli wynik 3:2. Po dwóch doliczonych minutach do pierwszej połowy arbiter posłał piłkarzy na przerwę.
Sebastian Szymański wyrównał wynik meczu
Zaledwie trzy minuty po wznowieniu gry Nicola Zalewski przeprowadził indywidualny rajd, który mógł zakończyć się bramką wyrównującą, lecz Dominik Livaković stanął na wysokości zadania. Chorwaci zareagowali na szybkie ataki Polaków. W 55. minucie Luka Modrić oddał bardzo mocny strzał zza pola karnego, obroniony przez Marcina Bułkę.
Minutę później polski bramkarz ponownie musiał reagować, ponieważ jego czujność sprawdził Igor Matanović. Ataki przyjezdnych nie słabły, a Bułka miał mnóstwo pracy. Także Ante Budimir był bliski zdobycia bramki, ale nie był w stanie pokonać 25-latka.
W 68. minucie kibice na trybunach PGE Narodowego krzyknęli ze szczęścia, ponieważ Robert Lewandowski, który kilka minut wcześniej zmienił Karola Świderskiego, wycofał piłkę do Sebastiana Szymańskiego, a ten idealnie przymierzył zza szesnastki i wyrównał wynik meczu.
Polska zremisowała z Chorwacją na PGE Narodowym
Do niespodziewanej sytuacji doszło w 76. minucie spotkania. Robert Lewandowski pobiegł wówczas do wybitej piłki, lecz szybszy był Dominik Livaković. Przy wybiciu piłki bramkarz Chorwatów nie cofnął wyprostowanej nogi, uderzając polskiego napastnika w udo. Arbiter uznał, że należy mu się za to czerwona kartka i odesłał go do szatni.
Od tej pory Polacy grali w przewadze jednego zawodnika. Mimo tego nie zdołali zdobyć bramki, dającej trzy punkty, choć bliski szczęścia był Kacper Urbański w czwartej minucie doliczonego czasu do drugiej połowy. Spotkanie zakończyło się wynikiem 3:3. Polacy zajmują trzecie miejsce w tabeli grupy 1 Ligi Narodów UEFA z czterema punktami na koncie. Najbliższy mecz rozegrają na wyjeździe z Portugalią 15 listopada.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.