Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...

Polak o występach w... Bangladeszu. W taki sposób mu płacono

1

Rafał Zaborowski to prawdziwy piłkarski obieżyświat. Karierę rozpoczął w Polsce, aby w 2017 roku przenieść się do Norwegii. Do niedawna występował w kraju, który mało kto kojarzy z piłką nożną. Był bowiem zawodnikiem drużyny Swadhinata KS z... Bangladeszu. W rozmowie z "Faktem" opowiedział, jak wyglądało życie w tym kraju.

Polak o występach w... Bangladeszu. W taki sposób mu płacono
Rafał Zaborowski grał w Bangladeszu (Instagram)

Bangladesz to państwo leżące w Azji Południowej. Graniczy z Indiami i Mjanmą. Jest jednocześnie uznawany za jeden z najbiedniejszych krajów świata, w którym dużym problemem jest przeludnienie.

To jednak nie odstraszyło Rafała Zaborowskiego przed podpisaniem kontraktu w tym kraju. Od 24 listopada 2021 roku występował w bengalskim Swadhinata KS, do którego przeszedł z grającego w lidze rumuńskiej Pandurii.

Widząc ich determinację i chęć sprowadzenia mnie, tak się zastanawiałem, że może to znak, żeby spróbować czegoś nowego - powiedział w rozmowie z "Faktem".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Tak wygląda w wieku 35 lat. Zdradziła receptę na niesamowitą figurę

Przekonało go również to, że do Bangladeszu wyjechał Stojan Vranjes. To były zawodnik takich klubów jak Lechia Gdańsk czy Legia Warszawa. Zaborowski przyznaje, że zawsze chciał zobaczyć Azję, a jego głowa pozostaje otwarta, dlatego spróbował.

Choć grał w jednym z najbiedniejszych krajów świata, na zarobki nie narzekał. Były "dobre" - przyznał otwarcie.

Dobre na tamtejsze warunki i na polskie również. Chociaż można było zapomnieć o koncie bankowym. Płacili do ręki, premie były w kopertach. Na tyle duże, że można było prowadzić w Bangladeszu całkiem wygodne życie - wyjaśnił.

Trwa ładowanie wpisu:instagram

Mieszkał w apartamentowcu wraz z dwoma innymi obcokrajowcami z drużyny. Przyznał, że na dole budynku przebywała ochrona, natomiast sam poziom mieszkania był dobry.

Najdziwniejszą historią, jaką przeżył, było zobaczenie słonia w centrum miasta. Problemem było jednak przyzwyczajenie się do tamtejszej kuchni. Gdy w klubie to zauważono, otrzymywał bardziej europejskie posiłki. Wciąż liczy, że uda mu się wrócić do Azji. Na razie na przeszkodzie stanęła jednak kontuzja.

Dochodzą ciągle do mnie słuchy i wiadomości od osób czy z Bangladeszu, czy innych azjatyckich krajów, że pokazałem się z bardzo dobrej strony - zakończył.
Autor: KOZ
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Katastrofa w Waszyngtonie. "To był lot szkoleniowy"
Nagły apel służb po tragedii w Waszyngtonie. "Przeszkadzały"
"O mój Boże!". Na ich oczach doszło do katastrofy
Madison Keys na chwilę straciła trofeum. Z jakiego powodu
Tuż przed tragedią dostał SMS-a od żony. Oto co napisała
Drastyczne zdjęcia koziołka. Zwierzę zaatakowały psy w parku
Woda na Księżycu. Nowe odkrycia naukowców
Lada moment się zacznie. Wezwania dla 230 tys. osób
Mówił o arsenale broni. Prawnik mówi, kiedy Ziobro może stracić pozwolenie
Ustawa o języku śląskim ponownie w Sejmie. Liczą na nowego prezydenta
Katastrofa lotnicza pod Waszyngtonem. Moment wypadku uchwyciły kamery
Wyniki Lotto 29.01.2025 – losowania Multi Multi, Ekstra Pensja, Ekstra Premia, Mini Lotto, Kaskada
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić