Na ten pojedynek kibice czekali! Polscy siatkarze walczyli o przełamanie klątwy ćwierćfinału i awans do półfinał turnieju olimpijskiego. Za przeciwnika mieli nie byle kogo. Ich rywalem byli Francuzi, jeden z najlepszych zespołów na świecie.
Od początku spotkania trwa zażarta walka. Nikt nie wstrzymywał ręki w ataku. Zespoły dokonywały cudów w obronie. Jedna drużyna zyskiwała przewagę, ale za chwilę była doganiana przez przeciwników. Takiego właśnie spotkanie spodziewali się eksperci i takie mieli od samego początku. Ostatecznie wygrali jednak Francuzi 3:2 i Polacy pożegnali się z marzeniami o medalu.
W hali w Tokio meczu nie mogli obserwować kibice. To efekt czwartej fali koronawirusa, która mocno dotyka Japonię, zwłaszcza stolicę Tokio. Nie oznacza to jednak, że na trybunach nie było zupełnie nikogo. Na obiekt wstęp mieli akredytowani przedstawiciele obu reprezentacji, np. działacze oficjalnych komitetów olimpijskich czy sami sportowcy.
I właśnie dlatego na trybunach mógł być m. in. Ryszard Czarnecki, polityk Prawa i Sprawiedliwości, wiceprezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej i członek Prezydium Zarządu Polskiego Komitetu Olimpijskiego. Działacz nie był jednak biernym obserwatorem ćwierćfinałowego spotkania. Bardzo przeżywał to, co działo się na boisku.
Po zakończeniu pierwszego seta, w którym Polacy triumfowali 25:21, kamery telewizyjne uchwyciły reakcję Ryszarda Czarneckiego. Polityk PiS-u z maseczką na twarzy podniósł się z krzesełka i uniósł zaciśniętą prawą pięść do góry. Musicie to zobaczyć:
Do zachowania Ryszarda Czarneckiego i wyłapania go przez kamery odniósł się Marek Belka. Były premier napisał: "I set wygrany i Obatel wypatrzony. Nadmiar szczęścia".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.