48 lat czekali polscy siatkarze na występ w olimpijskim finale, by w Paryżu stawić czoła broniącym złota Francuzom w walce o miejsce w historii. Biało-Czerwoni po ciężkiej walce przedarli się do finału, zapewnili sobie długo wyczekiwany medal, ale mieli jeden cel. Tak jak legendarna drużyna Huberta Jerzego Wagnera sięgnąć po złoto.
Czytaj także: Zmiany w ceremonii zamknięcia igrzysk. To efekt skandalu
Francuzi wywalczyli je brawurowo przed trzema laty podczas igrzysk w Tokio i zamierzali przed własną publicznością potwierdzić swoją dominację na świecie.
Tego rywala od lat znamy doskonale i od lat wiemy, że z zespołem Andrei Gianiego gra się nam niezwykle trudno. Nikt nie spodziewał się innego scenariusza w finale igrzysk, gdzie wyzwanie jest najtrudniejszym z możliwych. Ale reprezentacja Polski to mistrz Europy i wicemistrz świata, zespół kompletny i grający kapitalną siatkówkę od lat.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Francuzi w finale nie znaleźli się przypadkiem i od początku kontrolowali mecz. Serwowali bardzo mądrze, trafiali w ataku, a Antoine Brizard dzielił piłki z wielką wprawą. Kłopoty miał Wilfredo Leon, kłopoty mieli nasi skrzydłowi, a przewaga Francuzów przez całą pierwszą partię nie była zagrożona. I dość gładko miejscowi wygrali seta 25:19.
Nikola Grbić apelował do siatkarzy o spokój i cierpliwość, by skupić się na własnej grze i poprawie poszczególnych elementów siatkarskiej sztuki. A było co poprawiać...
Niestety w secie drugim nasz zespół falował i nie potrafił utrzymać przewagi. Prowadziliśmy 12:9, potem także 16:14, ale Francuzi w końcówce dali nam srogą lekcję siatkówki. Od stanu 19:19 blokowali, serwowali i atakowali z wielką wprawą, w czym prym wiódł Trevor Clevenot. Nasz zespół popełnił za dużo błędów i przegrał seta 20:25.
Sytuacja wyglądała naprawdę źle, Polacy nie byli w stanie nawiązać walki z mistrzami olimpijskimi, a ci rządzili na parkiecie. Na ratunek ruszyli do gry Aleksander Śliwka, Kamil Semeniuk i Bartłomiej Bołądź, do ideału jednak sporo brakowało. W pewnym momencie prowadziliśmy nawet 16:14, ale w końcówce zrobiło się 22:18 dla Francji.
A nasi siatkarze po prostu nie byli w stanie nawiązać walki z rywalami. Nie pomogły przerwy, zmiany i kolejne pomysły Nikoli Grbicia. Francuzi ograli nas w trzech setach i obronili złoto wywalczone w Paryżu. Polacy mają srebrny medal, pierwszy od 48 lat na igrzyskach. Brąz dla Amerykanów, a najlepszą czwórkę uzupełnili Włosi.
Srebro siatkarzy to pierwszy od 32 lat medal w sporcie drużynowym dla Polski wywalczony na igrzyskach oraz ósmy medal olimpijski Polaków wywalczony w Paryżu. Na koncie mamy jedno złoto, jedno srebro i sześć brązowych krążków. Rywalizacja w stolicy Francji zakończy się oficjalnie w niedzielę.
Francja - Polska 3:0 (25:19, 25:20, 25:23)