Walka z Weili Zhang była dla Joanny Jędrzejczyk powrotem do oktagonu UFC po bardzo długiej przerwie. Trwała ona aż 27 miesięcy. Polka chciała się zrewanżować Chince za porażkę z marca 2020 roku.
Zaczęło się obiecująco dla Jędrzejczyk. Po kilkudziesięciu sekundach jednak Zhang przeniosła walkę do parteru i spuszczała ciosy na głowę rywalki. Polka wróciła do stójki dopiero w końcówce pierwszej rundy.
Na drugiej odsłonie ta walka się zakończyła. Właśnie wówczas polska wojowniczka została znokautowana.
Czytaj także: Wpadka Pisarek na ślubie. Cała Polska to zobaczyła
To koniec. Joanna Jędrzejczyk idzie na emeryturę!
Po przegranej walce Jędrzejczyk ogłosiła koniec kariery. - Bardzo was kocham i dziękuję wam za wsparcie. Chciałam powiedzieć, że przechodzę na sportową emeryturę. Dziękuję za to, że otrzymałam szansę - mówiła, po czym zwróciła się do szefa UFC.
Dana, przepraszam, że cię zawiodłam. Dziękuję matchmakerom i wszystkim pracownikom UFC, bez was nie byłoby mnie tu. To dla mnie trudny moment - kontynuowała.
Zdradziła też swoje dalsze plany. - Mam już 35 lat. Chcę być mamą, chcę rozwijać swoje biznesy, właśnie tego teraz chcę. Byłam w treningu przez 20 lat, spędziłam na macie więcej niż połowę życia. Kocham was - podsumowała.
Jędrzejczyk to oczywiście jedna z najwybitniejszych zawodniczek w historii światowego MMA. W marcu 2015 roku zdobyła pas mistrzowski UFC w kat. słomkowej. Ten tytuł dzierżyła przez 966 dni. Poza tym wielokrotnie sięgała po mistrzostwo świata w muay thai.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.