Freak fight to niezwykle szybko rozwijająca się dziedzina w MMA. Organizacje walk, którym często bliżej do podwórkowych solówek niż prawdziwych sportów walki, cieszą się ogromną popularnością kibiców. Pionierem w tym temacie był FAME MMA, który bije prawdziwe rekordy popularności w Polsce.
Oprócz FAME MMA, w Polsce regularnie swoje gale organizują także Prime Show MMA oraz od niedawna Clout MMA. Do świata "freaków" pcha się coraz więcej sportowców, którzy mogą zarobić tam bardzo duże pieniądze. Przykład? Były zawodnik KSW - Daniel Omielańczuk zdecydował się dołączyć do Clout, w którym zmierzy się z Denisem Załęckim.
Czy kolejnym sportowcem, który dołączy do freaków będzie Paweł Nastula? Przypomnijmy, że w 2014 roku Nastula przeszedł na sportową emeryturę, gdy przegrał z Mariuszem Pudzianowskim podczas gali KSW 29. Od dziewięciu lat jest bierny sportowo, jednak mimo to uważa, że spokojnie dałby sobie radę z freakami.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ja mam 53 lata, nie wiem, czy to jeszcze jest… Nie no, jeżeli chodzi o te freakowe walki, to myślę, że tam bym sobie dał radę z nimi wszystkimi, chociaż już jestem dziadek - mówił Nastula w rozmowie z kanałem "Fan Sportu" na YouTube.
Bogata kariera Pawła Nastuli
Paweł Nastula to legenda i pionier MMA w Polsce. Był pierwszym i zarazem jedynym Polakiem, który miał okazję zawalczyć w białym ringu japońskiej organizacji Pride. Tam toczył wyrównane pojedynki z Alexandrem Emelianenką czy Joshem Barnettem. W 2012 roku Nastula podpisał kontrakt z federacją KSW, w której udanie zadebiutował w marcu 2013 roku na gali KSW 22. Później przyszły jednak dwie porażki - z Karolem Bedorfem o pas wagi ciężkiej i Mariuszem Pudzianowskim na KSW 29 w Krakowie.
Czytaj także: To był "śmiercionośny" cios. Nie żyje 23-letni zawodnik
Paweł Nastula to przede wszystkim ikona judo w Polsce. Jest mistrzem olimpijskim z Atlanty oraz dwukrotnym mistrzem świata.