Miniony sezon Dawid Konarski spędził w PGE GiEK Skrze Bełchatów. Do tego zespołu dołączył po tym, jak dwa poprzednie lata spędził w Aluron CMC Warcie Zawiercie. Jednak jego przygoda w nowym zespole była krótka, choć nic na to nie wskazywało.
Dwukrotny mistrz świata w sezonie 2024/25 miał ponownie reprezentować barwy bełchatowian. Mimo że klub był zainteresowany przedłużeniem jego kontraktu, to ostatecznie wycofał się z wcześniejszych ustaleń i Konarski został na lodzie.
Ostatecznie atakujący po sześciu latach postanowił opuścić PlusLigę i po raz drugi w karierze obrał kierunek zagraniczny. Otóż Konarski podpisał roczny kontrakt z saudyjskim Al-Nassr VC.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Egzotyczny transfer odbił się szerokim echem w środowisku z uwagi na piłkarską sekcję wspomnianego klubu. Występują w niej bowiem wielkie gwiazdy na czele z Portugalczykiem Cristiano Ronaldo. W rozmowie z TVP Sport 34-latek został zapytany o to, czy obecność piłkarskiej legendy miała wpływ na jego decyzję.
- Cristiano zadzwonił do mnie z pytaniem, czy mógłbym dołączyć do klubu, ponieważ chce zacząć interesować się siatkówką. Odparłem: "Czemu nie, skoro chcesz" (śmiech). A tak na poważnie, to czysty przypadek, że trafiłem do klubu właśnie z portugalską gwiazdą - przy wyborze nie kierowałem się obecnością tego piłkarza - wyjaśnił Konarski.
Atakujący dodał jednak, że obecność CR7 sprawiła, iż jego zdaniem zarówno w klubie piłkarskim, jak i siatkarskim wszystko musi być zorganizowane profesjonalnie. Przyznał także, że z uwagi na fatalne zachowanie Skry, postanowił dołączyć do zespołu, który zaoferował mu najlepsze warunki finansowe, bo nie miał już wielkiego wyboru.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.