W ostatnich miesiącach Kylian Mbappe wyrósł na jedną z najbardziej kontrowersyjnych postaci w świecie futbolu. Przypomnijmy, że latem Mbappe przedłużył kontrakt z Paris Saint-Germain, mimo iż wszystkie znaki na niebie wskazywały, że odejdzie do Realu Madryt. Prezydent Florentino Perez przygotował dla niego rolę prawdziwego lidera na Santiago Bernabeu.
Czytaj także: Zabrał polską modelkę na urodziny. Zdjęcie zapiera dech
Dlaczego Mbappe w ostatniej chwili zmienił zdanie? Jak nie wiadomo, o co chodzi, to zawsze chodzi o pieniądze. Informacje przekazane przez dziennik "Le Parisien" wskazują, że na mocy trzyletniej umowy były zawodnik AS Monaco może zarobić nawet 630 milionów euro!
Tak hojne obdarowywanie pieniędzmi zaczyna odbijać się jednak czkawką na kondycji finansowej PSG. Warto przypomnieć, że jeszcze przed wejściem w życie nowej umowy Mbappe, klub zanotował stratę w wysokości 350 milionów euro. Teraz strata jest powiększona o kolejne miliony euro.
Mbappe wyprzedził Leo Messiego
Kwota w przypadku Kyliana Mbappe jest wyższa od poprzedniego rekordowego kontraktu podpisanego przez Lionela Messiego z Barceloną (2017-2021). Według hiszpańskiego dziennika "El Mundo" Argentyńczyk za ten okres zarobił 555 mln euro brutto.
Mbappe dodatkowo może liczyć również na dochody związane z kontraktami reklamowymi (Nike, Hublot, EA Sport, Dior, Oakley). Nie jest jednak wykluczone, że piłkarz... porzuci bajeczne warunki kontraktu.
Piłkarz poczuł się oszukany przez władze Paris Saint-Germain. Według informacji francuskich mediów, gdy 23-latek przedłużał kontrakt, został zapewniony, że klub przeprowadzi oczekiwane przez niego transfery.
Czytaj także: "Perfidna ustawka". Eksperci wściekli po walce Najmana
Jednym z warunków postawionych przez piłkarza miało być ściągnięcie... Roberta Lewandowskiego. Francuz chciał, aby Polak trafił do Paryża, dzięki czemu mógłby występować na lewym skrzydle.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.