Michał Oleksiejczuk od lat jest uważany za jednego z najlepszych polskich zawodników MMA. Jednak do wczoraj jego kariera w UFC była mocno kratkę. Wygrane przeplatał przegranymi i ciężko było mówić o tym, że jest czołowym zawodnikiem na świecie.
Imponująca zmiana kategorii
Aby zrobić krok w przód w karierze Michał Oleksiejczuk i jego team postanowili coś zmienić. W ten sposób postanowili zmienić kategorię wagową na średnią. Właśnie w tych nowych warunkach Oleksiejczuk zadebiutował podczas gali UFC Vegas 59 w walce z Amerykaninem Samem Alvey'em.
Zobacz także: Wstrząsające wyznanie sportsmenki
Trzeba przyznać, że Polak zaliczył niezwykle imponujące wejście do nowej kategorii. Michał Oleksiejczuk już od pierwszych sekund narzucił presję na rywala. 27-latek niemiłosiernie obijał przeciwnika. Raz po raz starając się go zepchnąć w kierunku siatki, gdzie mógłby go skończyć.
Alvey pierwszy raz na deskach znalazł się jeszcze przed upływem pierwszej minucie. Polak jednak nie zdołał wtedy skończyć rywala. To jednak było kwestią czasu. Zaledwie kilkadziesiąt sekund później Michał Oleksiejczuk trafił Amerykanina ciosem podbródkowym, po którym ten znów zapoznał się matą. Sędzia zdecydował, że to już koniec tej nierównej walki i Polak wygrał w imponującym stylu.
Zobacz także: Przyłapał narzeczoną na zdradzie. Prawie zginął
Oprócz zmiany kategorii wagowej w UFC w życiu Michała Oleksiejczuka nastąpiła inna duża zmiana. Wcześniej trenował on w Akademii Sportów Walki Wilanów u słynnego Mirosława Oknińskiego. Jednak wraz ze swoim bratem - Cezarym - w dosyć tajemniczych okolicznościach opuścił ten klub.
Przez długi czas nie było wiadomo na jaki ruch się zdecyduje. Dużo mówiło się o jego treningach w Warszawskim Centrum Atletki lub Uniq Fight Club. Ostatecznie Michał Oleksiejczuk postawił na Ankos MMA Poznań i jak się okazuje, był to trafny wybór.
Zobacz także: Pokazał, jak pokona Najmana
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo