Tomasz Hajto bez większych problemów odnalazł się w życiu po zakończeniu kariery piłkarskiej. Był już trenerem, menedżerem, a dziś to przede wszystkim telewizyjny ekspert oraz komentator. "Gianni" słynie z tego, że lubi wracać do czasów, gdy sam grał profesjonalnie w piłkę.
Czytaj także: Dudek wskazał faworyta Ligi Mistrzów. "Są najbliżej"
51-latek regularnie obserwuje, co się dzieje w klubach, w których sam grał. Od dłuższego czasu z niepokojem przyglądał się sytuacji MSV Duisburg. To w tej drużynie zaczynał swoją przygodę z niemiecką Bundesligą. Problem w tym, że jego dawny klub czasy świetności ma za sobą.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Hajto załamany spadkiem swojej dawnej drużyny
W miniony weekend MSV Duisburg przegrał ligowe spotkanie z VfB Luebeck (3:5). Porażka była jednocześnie przypieczętowaniem spadku do czwartej ligi. Dramatyczny moment Hajto skomentował za pośrednictwem Instagrama.
"MSV Duisburg kiedyś był w finale Pucharu Niemiec, a dziś spada do czwartej ligi. To smutne. Mój pierwszy klub w Bundeslidze, który dał mi szansę. Kto popełnił tyle błędów? Ivica Grlić (aktualny trener drużyny - przyp. red.)! Mówiłem cztery lata temu, że tak się stanie i szkoda, że miałem rację" - napisał były reprezentant Polski.
MSV Duisburg ostatni raz grał w Bundeslidze w sezonie 2007/2008. Potem lawirował między drugą i trzecią ligą. To czterokrotny finalista Pucharu Niemiec, ale nigdy nie udało się zdobyć tego trofeum.
Hajto trafił do Duisburga w 1997 roku z Górnika Zabrze. Polak od razu dostał kontrakt na poziomie 650 tys. marek za sezon. W pierwszym sezonie wraz z drużyną doszedł do finału Pucharu Niemiec. Po trzech latach odszedł do Schalke 04 Gelsenkirchen.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.