We wrześniu 2023 roku przy żużlu pojawił się polityk Zjednoczonej Prawicy Janusz Kowalski. Ówczesny wiceminister rolnictwa zgadzał się ze słowami, że występujący na najniższym szczeblu polskich rozgrywek Kolejarz Opole powinien występować w PGE Ekstralidze.
- Opolszczyzna zasługuje na to, żeby mieć mocny w Ekstralidze kwalifikowany klub żużlowy. Myślę, że niebawem dojdzie już do zakomunikowania takich pozytywnych informacji dla tego klubu - powiedział wojewoda opolski Stanisław Kłosowski, z czym zgodził się Kowalski (więcej TUTAJ).
Tymczasem okazało się, że Kowalski ani razu nie kontaktował się z zarządem klubu z Opola. Udało mu się jednak wywalczyć mandat w Sejmie, bo głos na niego oddało prawie 15 tysięcy osób.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W wywiadzie dla Interii poseł wyjaśnił, dlaczego żużlowy klub nie uzyskał od niego pomocy. Ponadto w mocnych słowach wypowiedział się na temat funkcjonowania Kolejarza.
- Skoro deklarowałem im swoją pomoc, bo wydaje mi się, że mam swego rodzaju praktyczne doświadczenie w tym temacie, to nie wiem, w czym jest problem. Jednak dla jasności. Samo przekształcenie w spółkę akcyjną nie rozwiąże wszystkich problemów. Tutaj chodzi o zmianę sposobu myślenia. Kolejarz ma naprawdę ogromny potencjał marketingowy i niestety nie jest wykorzystywany. Działacze powinni pójść po rozum do głowy i wyciągnąć wnioski - powiedział Kowalski.
Zdaniem polityka Prawa i Sprawiedliwości zarząd klubu nie jest profesjonalny. Świadczy o tym obecna sytuacja Kolejarza, który od próby odbudowy jest cały czas w tym samym miejscu, czyli w najniższej klasie rozgrywkowej w Polsce.
Przeczytaj także: Aż trudno w to uwierzyć. FC Barcelona przywróciła go do legend
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.