W 12. kolejce Premier League doszło do wielkiej niespodzianki. Newcastle United, które liczy się w walce o europejskie puchary, przegrało na wyjeździe z AFC Bournemouth 0:2. Wynik zaskakujący, bo zwycięzca do tej pory miał na koncie zaledwie sześć punktów.
Po spotkaniu piłkarze Newcastle poszli pod sektor gości, aby podziękować swoim fanom za wsparcie. Niektórzy kibice byli tak zdegustowaniu postawą zawodników, że wykrzykiwali w ich kierunku, co o nich myślą.
Czytaj także: "Nie jest łatwo". Szczere wyznanie polskiego skoczka
Jeden z fanów pewnie się nie spodziewał, że spotka się z reakcją. Wściekł się Kieran Trippier, który poszedł na konfrontację i zaczął się kłócić z sympatykiem "Srok".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Nie dajemy z siebie wszystkiego? Ile mamy kontuzji, no ile mamy kontuzji?!" - krzyczał zdenerwowany.
Czytaj także: Nie tylko Stanowski. Kolejna osoba uderzyła w Borka
Sytuacja mogła się zaognić, ale w porę zareagowali inni piłkarze Newcastle. Koledzy odciągnęli Trippiera od trybuny, co trochę uspokoiło sytuację. Potem obrońca skomentował kłótnię w rozmowie z mediami.
- Fani są wzburzeni, to oczywiste. Przebyli długą drogę i wydali mnóstwo pieniędzy, aby nas oglądać. Rozmawiałem z jednym z kibiców i powiedziałem mu, że daliśmy z siebie wszystko. Nie ma powodu do paniki, nadal jesteśmy na dobrym miejscu w lidze, wciąż mamy szansę na awans do 1/8 finału Ligi Mistrzów. Przegraliśmy, przepraszamy za ten wynik, ale najważniejsze jest, że dajemy z siebie wszystko - mówił Trippier po spotkaniu.
Newcastle United po sobotniej porażce zajmuje siódme miejsce w Premier League. W tym sezonie do Ligi Mistrzów awansują cztery najlepsze drużyny.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.