W sporcie trwają dążenia do równania zarobków kobiet i mężczyzn. Na taki ruch zdecydowano się m.in. w piłkarskich reprezentacjach Brazylii i Australii. Coraz częściej taka sytuacja ma miejsce również w tenisie.
Mało kto spodziewał się krytyki turnieju we Włoszech. Organizatorzy turnieju Internazionali d'Italia postanowili zrównać zarobki kobiet i mężczyzn biorących udział w rywalizacji.
Problem w tym, że nie do końca się to udało. Novak Djoković zainkasował za zwycięstwo 205.000 euro, natomiast Simona Halep wzbogaciła się o kwotę 10 euro niższą.
Części fanów mocno się to nie spodobało. Uznali, że różnica była niewielka, ale bardzo znacząca oraz że to działanie symboliczne, będące wyrazem kruchej męskości oraz uprzedzenia wobec kobiet.
Przed rokiem różnica była znacznie wyższa. Rafael Nadal zarobił 958 tys. euro, natomiast Karolina Pliskova blisko o połowę mniej. W 2020 roku pulę nagród zmniejszono z powodu pandemii koronawirusa.
Kobiety zarabiają mniej
Organizatorzy nie skomentowali sytuacji. Nie zabrakło za to krytycznych wpisów w sieci, uderzających w osoby odpowiedzialne za turniej.
Przed kilkoma miesiącami głośna była sprawa piłkarskiej reprezentacji USA. Zawodniczki chciały zrównania zarobków z męską kadrą. Wszystko rozstrzygnęło się w sądzie, który nie przyznał racji piłkarkom.
Według badań Hay Group wynika, że kobiety zarabiają średnio o 4 proc. mniej od mężczyzn. Portal kadry.infor.pl poinformował, że różnice mogą być nawet wyższe i sięgać 15 proc.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.