Krzysztof Stanowski oficjalnie poinformował o zakończeniu współpracy z Kanałem Sportowym 15 października, a niedługo później zasygnalizował, że pracuje nad nowym projektem. Popularny dziennikarz opublikował też kilka wpisów, które opinia publiczna potraktowała jako atak na jego dawnych kolegów z projektu.
Pozostali współzałożyciele Kanału Sportowego odnieśli się do jego słów podczas transmisji live z 5 listopada. Wobec Stanowskiego padły liczne zarzuty. Mateusz Borek oskarżył go o nieetyczne praktyki biznesowe i niedotrzymania danego słowa, a Tomasz Smokowski ocenił, że Stanowski opuścił projekt, gdyż "poczuł się większy" niż cały Kanał Sportowy.
Na odpowiedź Stanowskiego nie trzeba było długo czekać. Popularny dziennikarz opublikował trwający ponad godzinę film, w którym wyjaśniał powody swojego odejścia i odniósł się do zarzutów Smokowskiego i Borka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Stan" zasugerował, że powodem jego odejścia była toksyczna atmosfera w Kanale Sportowym, a także fakt, że pozostali udziałowcy generowali znacznie mniejsze wyświetlenia. Po odpowiedzi Stanowskiego na Kanał Sportowy spadła duża krytyka.
Wiele wskazuje na to, że Kanał Sportowy przez konflikt ze Stanowskim stracił dużą część wcześniejszej widowni. Wymowne dane opublikował serwis analityczny Social Blade. Według jego ustaleń, w listopadzie liczba wyświetleń wszystkich materiałów Kanału wyniosła 12, 1 mln. To ogromny spadek względem poprzednich miesięcy - październiku zanotowano 15,5 mln, a we wrześniu aż 21 milionów odsłon.
Po materiale Stanowskiego Kanał Sportowy stracił też ponad 80 tysięcy subskrypcji. Jeżeli ten trend utrzyma się dalej, niewykluczone że ich liczba spadnie poniżej miliona.
Czytaj też: Hajto nie wytrzymał. "Miej godność i zrezygnuj"
Dane te mogą wskazywać, jak duże znaczenie dla Kanału Sportowego miały materiały tworzone przez Stanowskiego. Popularny dziennikarz zresztą sam nie omieszkał przypomnieć, że na liście najpopularniejszych filmów Kanału dominują programy jego autorstwa, a dowód tego zamieścił na swoim Instagramie.
Spadki wyświetleń Kanału Sportowego mogą mieć też poważne reperkusje finansowe. Chociaż Tomasz Smokowski, Michał Pol i Mateusz Borek przekonywali, że ich projekt poradzi sobie bez Krzysztofa Stanowskiego, dane analityczne z listopada mogą zaniepokoić wielu fanów Kanału Sportowego.
Na zupełnie innym biegunie znajduje się obecnie Krzysztof Stanowski. Wydaje się, że jego odpowiedź na zarzuty dawnych wspólników zapewniła mu dużą przychylność opinii publicznej.
Popularny dziennikarz zapowiedział, że na początku lutego wystartuje ze swoim nowym projektem - Kanałem Zero. Na prawie dwa miesiące przed początkiem emisji kanał zyskał już ponad 470 tysięcy subskrypcji na Youtube.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.