Wyścigi NASCAR są popularne w Stanach Zjednoczonych. 34-letni Austin Dillon uczestniczy w nich od 2008 roku, więc debiutował już jako nastolatek. Od początku przygody na torach zdobywał nagrody dla młodych kierowców.
Aktualnie Austin Dillon jest już doświadczonym uczestnikiem wyścigów, a ostatnie zwycięstwo odniósł w niedzielę w zawodach Richmond Raceway. Jeszcze przed finałowym zakrętem znajdował się na drugiej pozycji. Postanowił wykorzystać ostatnią szansę na odniesienie zwycięstwa i wjechał w tył samochodu Joeya Lugano. W wyniku kolizji poszkodowany zajął dopiero 22. miejsce w Richmond Raceway, choć był kilkaset metrów od pierwszej pozycji.
Nagle na prowadzeniu znalazł się jeszcze Denny Hamlin, którego rozpędzony Austin Dillon również postanowił zdemolować i wypchnąć na bandę. W ten sposób zapewnił sobie zwycięstwo.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Drużyna Austina Dillona rozpoczęła świętowanie, również sam kierowca mógł cieszyć się skutecznym manewrem. Wypadki nie okazały się niebezpieczne dla zdrowia przeciwników, ale i tak część widzów była oburzona takim finiszem.
To powinna być dyskwalifikacja. Nie można celowo rozbijać dwóch samochodów, żeby zwyciężyć. To było żenujące - skomentował jeden z widzów popularne nagranie w portalu społecznościowym X.
W sekcji komentarzy wywiązała się zaciekła dyskusja. Miłośnicy serii NASCAR zwracali uwagę, że zachowanie Austina Dillona nie było poważnym naruszeniem zasad panujących na torach. "Większość komentujących nigdy nie oglądała wyścigów NASCAR w latach 80. i 90. a także na początku XXI wieku" - kontrował głosy krytyki obrońca Austina Dillona.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.