W środę 8 lutego zmarł Mateusz Murański. Został znaleziony martwy w swoim mieszkaniu. Miał zaledwie 29 lat. Śmierć aktora i zawodnika MMA zszokowała całe środowisko freak fightów w Polsce.
Mateusz Murański swoją ostatnią walkę stoczył w grudniu zeszłego roku. Podczas gali High League przegrał przez dyskwalifikację z Pawłem B. (rywal "Młodego Murana" został niedawno zatrzymany).
Prokuratura przekazała, że stwierdzono zgon bez udziału osób trzecich. Przyczyną śmierci była ostra niewydolność krążeniowo-oddechowa. Potwierdzono też, że zostaną prowadzone dodatkowe badania toksykologiczne, które mają na celu ustalenie dokładnej przyczyny śmierci. Wyniki mogą być znane dopiero za kilka tygodni.
Na miejsce zdarzenia pojechali funkcjonariusze i znaleźli ciało, wykonano czynności, m.in. oględziny z udziałem biegłego. Potwierdzono zgon bez udziału osób trzecich. Przyczyny śmierci zostaną ustalone po sekcji zwłok - mówiła mediom Grażyna Wawryniuk, rzeczniczka gdańskiej prokuratury.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo...
Czytaj także: Marciniak zapytany o Lahoza. "Inny świat"
To stało się z ciałem Mateusza Murańskiego
Dziennikarze "Super Expressu" przekazali właśnie nowe informacje po śmierci Mateusza Murańskiego. Okazuje się, że jego ciało zostało już poddane sekcji zwłok. Prokuratura przekazała po tych czynnościach zwłoki rodzinie, która może przeprowadzić ceremonię pogrzebową. Wydano na to zgodę. Na razie nie jest jednak znany termin pogrzebu.
Czytaj także: Inny sposób kibicowania. Wiwatowali na cześć rywali
Przypomnijmy, że Mateusz Murański to jeden z najbardziej znanych freak fighterów w Polsce. Był gwiazdorem Fame MMA i High League. Próbował też swoich sił w aktorstwie. Widzowie kojarzyli go m.in. z "Lombardu. Życie pod zastaw".