Skoki narciarskie, szczególnie na skoczniach mamucich, niosą za sobą olbrzymie ryzyko. W czwartek przekonał się o tym austriacki skoczek, Ulrich Wohlgenannt. 27-latek w swojej próbie kwalifikacyjnej w Planicy miał olbrzymie problemy tuż po wyjściu z progu. Natychmiast zaczął ratować się przed upadkiem i - całe szczęście - skończyło się bez szwanku.
No, kamień z serca, że tak to się skończyło, bo wyglądało to bardzo, bardzo groźnie - przyznał komentator Eurosportu.
Wohlgenannt wylądował na 95. metrze - na skoczni, na której zawodnicy szybują ponad 200 metrów. W tym wszystkim jednak nie odległość jest najważniejsza, a fakt, że Austriakowi nic się nie stało.
Zobacz również: NBA. Doszło do wielkiej awantury. "Rozpętało się piekło"
W Planicy odbędą się trzy konkursy Pucharu Świata, które kończą sezon 2021/22. W piątek i niedzielę skoczków czekają zmagania indywidualne, a w sobotę drużynowe.
Zobacz niebezpieczną sytuację z udziałem austriackiego skoczka:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.