Od czasu swojego debiutu w programie "Top Model", Marianna Schreiber stara się utrzymać w centrum uwagi, eksplorując różnorodne dziedziny działalności. Żona Łukasza Schreibera wzięła udział w Clout MMA, ale też udziela się społecznie i prężnie rozwija swoje media społecznościowe. Jej konto na Instagramie śledzi już ponad 46 tys. osób.
Odkąd zaczęła regularnie ćwiczyć, Marianna Schreiber coraz częściej sięga po sportowe ubrania. Zwłaszcza w ostatnim czasie bardzo często można ją zobaczyć w bardzo obcisłych legginsach.
Teraz poszła o krok dalej i zaprezentowała w mediach społecznościowych przerobione zdjęcie. Sylwetka bardziej przypomina Arnolda Schwarzeneggera niż kobietę, która stawia pierwsze kroki w sportach walki. - Dzień dobry i mój cel - napisała jasno Marianna Schreiber.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
A co na to internauci? Ci bardzo humorystycznie podeszli do zdjęcia celebrytki, dodając wiele komentarzy.
"A Pani chce być kulturystką czy freak fighterką? Bo już się pogubiłam", "Mega postęp! 10 treningów dziennie robi robotę". "Marysiu lepiej bądź bardziej taka jaką jesteś, nie pasuje Ci ta sylwetka kulturystki, ćwicz tylko siłę i wytrzymałość, trzymam kciuki i pozdrawiam cieplutko" - to tylko niektóre komentarze, które pojawiły się pod jej postem.
Schreiber zareagowała na hejt
Schreiber regularnie trenuje pod okiem Mirosława Oknińskiego w Akademii Sztuk Walki Wilanów. Kilka miesięcy treningów sprawiło, że ciało celebrytki mocno się zmieniło. Marianna przybrała kilka kilogramów, które widoczne są w mięśniach.
Niektórzy przeciwnicy Schreiber podkreślają w komentarzach, że teraz jej postura nie pasuje do jej ogólnego wyglądu. Pisząc wprost - ich zdaniem żona polityka PiS za dużo czasu spędza na siłowni. Na odpowiedź Schreiber nie musieliśmy długo czekać.
Niektórzy wytykają mi moją muskulaturę "niepasującą" do mojego pięknego ciała. Dobrze, że im pasują ich piwne brzuchy. Dobranoc - napisała na platformie X (dawniej Twitter).
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.