Słodko-gorzki sezon ma za sobą Wisła Kraków. Po tym, jak klub ten spadł z PKO Ekstraklasy do Fortuna I ligi raz po raz ma problemy z powrotem do najwyższej klasy rozgrywkowej. Tegoroczna kampania zakończyła się dla nich fatalnie, ponieważ Biała Gwiazda nawet nie dostała się do rywalizacji w barażach.
To spora sensacja, biorąc pod uwagę to, jak Wisła radziła sobie w tym sezonie Fortuna Pucharu Polski. Przypomnijmy, że krakowski zespół walczył o końcowy triumf w finale i po szalonym spotkaniu mógł świętować tytuł po ograniu Pogoni Szczecin po dogrywce (2:1).
Mimo to Biała Gwiazda ma za sobą jeden z najgorszych sezonów ligowych w historii. W końcu zajęła dopiero 10. miejsce i to na zapleczu PKO Ekstraklasy. Nic więc dziwnego, że w klubie szykują się spore zmiany, w końcu ten będzie rywalizował w eliminacjach o miejsce w fazie grupowej Ligi Europy.
Wiele osób zastanawia się, dlaczego Wisła zaprezentowała się znakomicie w Pucharze Polski, a w lidze fatalnie. Głos w tej sprawie postanowił zabrać Franciszek Smuda. Były selekcjoner reprezentacji Polski w przeszłości miał okazję prowadzić Białą Gwiazdę.
— Powód tych porażek jest prosty. Przede wszystkim zrobiło się w klubie za duże gniazdo Hiszpanów. Niby wszyscy byli dobrze wyszkoleni technicznie, ale nie tworzyli zespołu, przez co pękali na boisku - podkreślił Smuda w rozmowie z Polsatem Sport.
— Wisła miała ponad pół składu Hiszpanów i połowę ławki rezerwowych. To była przesada - dodał.
W kolejnym sezonie hiszpańska kolonia w Wiśle na pewno ulegnie zmianie. Już na ten moment wiadomo, że odejdzie przynajmniej trzech zawodników z tego kraju, a do tego dyrektor sportowy.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.