Na gali KSW 94 w trójmiejskiej Ergo Arenie zobaczyliśmy w akcji Artura Szpilkę. Były bokser zameldował się w oktagonie po blisko rocznej przerwie spowodowanej kontuzją. W co-main evencie zmierzył się z Arkadiuszem Wrzoskiem.
Tym samym doszło do pojedynku dwóch niepokonanych dotychczas zawodników w formule MMA. Dość niespodziewanie walka ta zakończyła się po zaledwie... 14 sekundach.
Przeczytaj także: Aleksander Śliwka już po ślubie. Zobacz, jak wypoczywał po weselu
Początkowo to Szpilka ruszył na rywala, ale Wrzosek przepuścił jego atak i w kontrze posłał uderzenia, po których były bokser runął na matę klatki. Prywatnie kibic Legii Warszawa poszedł za ciosem i zwieńczył dzieło, bo sędzia bardzo szybko przerwał tę potyczkę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Po nieudanym powrocie do rywalizacji 35-latek mógł liczyć na wsparcie swojej narzeczonej Kamili Wybrańczyk. Sportowiec zamieścił wpis po porażce, do którego dołączył wspólne zdjęcie z ukochaną.
"To jest w życiu najważniejsze. Zdrowie i miłość. Czasami zwycięstwa zawodowe są mniej warte niż te w życiu prywatnym. Dziękuje tym, którzy są zawsze, bez względu na wynik. Wszystkiego dobrego, wracamy do domku" - przekazał we wpisie Szpilka.
Pod postem pojawiły się pozytywne, jak i negatywne komentarze. Jeden z nich dotyczył Wybrańczyk, ponieważ internauta zasugerował, iż miłość zrobiła się najważniejsza po zarobieniu pieniędzy za walkę. Na to odpowiedziała partnerka "Szpili", która się nie hamowała.
"Przygłupie, zarabiam więcej niż Artur, więc teraz pomyśl od nowa czy tu chodzi o pieniądze" - napisała kobieta, co udokumentował "Przegląd Sportowy Onet".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.