Czesław Michniewicz, choć zrealizował wszystkie postawione przed nim cele sportowe, nie mógł liczyć na przedłużenie kontraktu. Był krytykowany za styl gry reprezentacji, jego relacje z drużyną były dalekie od dobrych.
Ostatecznie jednak o jego przyszłości zadecydował przede wszystkim udział w "aferze premiowej". Tę miał obiecać Mateusz Morawiecki. Ostatecznie do przekazania olbrzymiej kwoty nie doszło, ale niesmak pozostał.
W trudnych chwilach brakowało też reakcji ze strony PZPN. Nie było stosownych wypowiedzi czy komunikatów, które wyjaśniałaby obecną sytuację.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Gorzkie słowa pod adresem PZPN
W PZPN wiedzą, że nie zdali egzaminu po mundialu w Katarze. Zdają sobie sprawę, że zabrakło odpowiedniej komunikacji. Radosław Michalski, członek zarządu PZPN, ujawnił w rozmowie z "Kanałem Sportowym", że będą zmiany na różnych płaszczyznach.
Trzeba uderzyć się w pierś i przyznać, że PZPN dał plamy w obszarze medialnym po turnieju w Katarze. Tu nie ma co owijać w bawełnę. Nie wyglądało to dobrze. Wszyscy się ukryli. Trener Michniewicz sam został na placu boju. Nie był wspierany przez nikogo. To było słabe - zaznaczył Michalski.
Czytaj także: Marciniak zapytany o Lahoza. "Inny świat"
- Wiemy, że PZPN popełnił błędy i chcemy to zmienić. Jest już zmiana w social mediach. Jest mowa o rzeczniku prasowym, obecny jest jakby tylko od spraw reprezentacji. Komunikacja musi ulec poprawie. Prezes Kulesza zdaje sobie z tego sprawę - powiedział.
Czytaj także: Inny sposób kibicowania. Wiwatowali na cześć rywali
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.