Do niespotykanej sytuacji doszło w drugiej lidze ukraińskiej. W 64. minucie meczu Użgorod objął prowadzenie z Kreminiem Krzemieńczuk. Jeden z czołowych piłkarzy Kreminia, Witalij Bojko, zareagował w nieoczekiwany sposób na stratę bramki - podniósł ręce tak, jakby cieszył się z tego, co właśnie się wydarzyło.
To nie tylko zdumiało widzów tego spotkania, ale i ligowe władze. Zawodnik otrzymał od nich nawet telefon z prośbą o to, aby wyjaśnił swoje zachowanie. Podejrzewano bowiem, że może być zamieszany w ustawianie meczów.
Jak przyznał, jego reakcja nie była związana z radością, a ze zmęczeniem i irytacją.
To ty sądzisz, że cieszę się z tego gola. Jeśli obejrzysz tę sytuację dalej, zobaczysz, że podnoszę ręce i później się wściekam. W żaden sposób nie byłem z tego zadowolony. Czy myślisz, że miałbym przejechać 20 godzin autobusem na ten mecz i cieszyć się z gola rywali? - powiedział Bojko, cytowany przez tribuna.com.
Zobacz również: Przerażająca zbrodnia w Rosji. Zatrzymali mistrzynię łucznictwa
Zobacz nietypową reakcję piłkarza:
Czytaj także: Zadyma w polskiej lidze. Sędziowie czekali na nokaut
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.