Trener Realu Madryt, Carlo Ancelotti, wyraził niezadowolenie z postawy swoich piłkarzy, którzy dopiero po rzutach karnych pokonali Atletico Madryt w 1/8 finału Ligi Mistrzów. "Musimy poprawić naszą koncentrację" - zaznaczył Ancelotti w rozmowie z Polską Agencją Prasową
Problemy z koncentracją
Real Madryt wygrał pierwszy mecz z Atletico 2:1, jednak w rewanżu szybko stracił bramkę. Już w 28. sekundzie Conor Gallagher zdobył gola dla Atletico. Ancelotti przyznał, że jego zespół zbyt łatwo tracił piłkę, co mogło doprowadzić do utraty kontroli nad meczem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W 70. minucie Vinicius Junior miał szansę na wyrównanie, ale nie wykorzystał rzutu karnego, posyłając piłkę nad poprzeczką. "Z czasem graliśmy lepiej, mieliśmy okazje, ale musimy poprawić naszą koncentrację" - dodał włoski szkoleniowiec.
Decydujące rzuty karne
Dogrywka nie przyniosła rozstrzygnięcia, więc o awansie musiały zadecydować rzuty karne. W ekipie Atletico pechowcami okazali się Julian Alvarez i Marcos Llorente, natomiast w Realu pomylił się tylko Lucas Vazquez. Alvarez trafił do siatki, ale poślizgnął się i dwukrotnie dotknął piłki, co po analizie wideo unieważniło gola.
Ostatecznie Antonio Ruediger zapewnił Realowi zwycięstwo w serii rzutów karnych 4-2. "Chcieliśmy rozstrzygnąć mecz przed rzutami karnymi. Najważniejsze, że gramy dalej" - przyznał Ancelotti.
Czytaj także: "Nadzieja umiera ostatnia". Agnieszka i Daniel Dymińscy nadal szukają zaginionego syna
W ciągu ostatnich 11 sezonów Real i Atletico spotkały się pięciokrotnie w Lidze Mistrzów, a za każdym razem triumfował Real. "Królewscy" to rekordziści w historii Pucharu Europy i Ligi Mistrzów, zdobywając trofeum 15 razy. W ćwierćfinale Real zmierzy się z Arsenalem Londyn, w którym gra Jakub Kiwior.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.